wrócił do domu, usiadł obok mnie i wziął na kolana swojego laptopa. chciałam z nim pogadać. odezwałam się pierwsza. próba rozmowy skończyła się kłótnią, wykręcał się jak zwykle - że jest zmęczony, że jak zwykle na niego naskakuje, że on potrafi rozmawiać ze mną normalnie. powiedziałam, co leżało mi na sercu i wyszłam z pokoju, po policzkach spływały mi łzy. znów się tłumaczył, że jest zmęczony, to dlatego, przepraszał i mówił, że teraz to ja go zbywam. to nie powinno być tak, że powodem moich łez jest mój brat. całkiem niedawno byliśmy dla siebie jak przyjaciele, teraz jak para wrogich dusz. / 2rainbows.
|