|
natalek07.moblo.pl
najbardziej uwielbiam patrzeć Ci w oczy i uśmiechać się do Ciebie wtedy kiedy Ty uśmiechasz się do mnie i Twoje oczy wpatrują się w moje..
|
|
|
najbardziej uwielbiam patrzeć Ci w oczy i uśmiechać się do Ciebie, wtedy kiedy Ty uśmiechasz się do mnie i Twoje oczy wpatrują się w moje..; *
|
|
|
Tak mam nadzieję. I możesz mi mówić, że nadzieja jest matką głupich, ale ja wolę być głupia niż nie mieć matki.
|
|
|
zostaw wiadomość po usłyszeniu sygnału. - halo, kochanie. jestem na plaży, słyszysz jak szumi morze? wiesz, niebo ma dziś kolor twoich oczu. (...) kocham Cię, i zachód Słońca...
|
|
|
Niczego w życiu nie należy się bać , trzeba to tylko zrozumieć..;p
|
|
|
Można oczy zamknąć na rzeczywistość,
ale nie na wspomnienia .
|
|
|
Trzeba pozbyć się świadomości upływu dni i godzin, a większą uwagę zwracać na każdą minutę
|
|
|
- co robisz jak Twoje życie nie ma sensu?
- czekam aż znów zacznie go nabierać
- a jeżeli nie zacznie ?
- o tym nie pomyślałam.
|
|
|
-Jaki piękny muchomor!
-Co mówiłaś Myszko?
-Yyy... może chcesz grzybki kochanie?
|
|
|
W przypadku mężczyzny nawet najlżejsze przeziębienie lub katar mogą być niebezpieczne i brzemienne w skutki. Nie dla niego oczywiście, tylko dla nas. Wystarczy stan podgorączkowy albo lekkie skaleczenie i mamy w domu rozhisteryzowaną, konającą ofiarę, która wymaga od nas wysoko wyspecjalizowanej opieki medycznej i psychoterapii, oraz zapewnień, że na pewno nie umrze.
|
|
|
-Kocham Cię. - wyszeptała niemalże cała drżąc. Czekając na jego reakcję dostrzegła w jego oczach zdumienie, zakłopotanie i jakby smutek. Smutek który dawał jej do zrozumienia że on nie zdobędzie się na takie wyznanie. I chwila, pełna radości i podniecenia która miała być tą najważniejszą nagle stała się pustą i jakże zwykłą chwilą. -Rozumiem. - wydusiła głosem cichym i wydawać by się mogło że niemal martwym. Bez uczuć. Jednak jej serce kołatało jak oszalałe, tysiące myśli szalejących w jej głowie, przyśpieszony puls i łzy cisnące się do oczu. Zdobyła się jedynie na lekki uśmiech wychodząc z pokoju. Zostawiając go samego z kolacją, winem i kominkiem. Z chwilą która miała być tą wyjątkową./nea
|
|
|
Kolejny poranek kiedy powinnam dostać pochwałę, że nadal żyję. Nie zagłodziłam się, nie utopiłam w wannie, nie wzięłam nic na sen i nie zapiłam tego wódką. Nie zapiłam się tak ogólnie, nie wlazłam pod pędzący autobus. Kolejny poranek kiedy moi przyjaciele i mój psychiatra powinni przysłać mi wielki bukiet kwiatów z karteczką: Jesteśmy dumni, że sobie radzisz! /martusia005
|
|
|
- ej, pożycz mi kartkę. - nie mam z czego. - no z tego zeszytu wyrwij. - nie mogę, to mój pamiętnik, a ON w nim. - jedną kartkę tylko.. - tylko?! na tych kartkach jest każde jego przelotne spojrzenie w moją stronę. - przecież masz zapisaną tylko jedną stronę i to nie całą. - to nie moja wina, że tak rzadko na mnie patrzy. ale pozwól mi żyć nadzieją, że na wielu kartkach będe z nim szczęśliwa.
|
|
|
|