|
spotkali się dwa razy. obyło się bez długich rozmów, które nie raz prowadzili na różnych komunikatorach internetowych. nie wiedziała co ma robić. cisze zapełniała muzyka puszczana z jego telefonu i niezbyt częste rozmowy. po jakimś czasie spędzonych w jego objęciach na hamaku zdała sobie sprawę, że może o to właśnie chodzi. o to by nie odzywać się nie potrzebnie, gdy jest dobrze. tydzień potem dostała esemesa "stara widziałam go jak lizał się z tą laską, tą jego niby przyjaciółką. wiesz którą...". dla niej było wiadome, że wtedy gdy nie odbierał był z tamtą. łzy napłynęły jej do oczu, a nogi zmiękły. osunęła się po ścianie na podłogę ukrywając twarz w dłoniach. powiedziała tylko ; jak głupim trzeba być, żeby dać się tak omamić jak ja się dałam.
|