6k mroczną siłę czerpała ze snów pobratymca ,plątała włosy ,ciągała za koszulę , życie wydzierała nosem, córą nocy była ,sny złe rzucała marą nocną się zwała
6k wypchane wnętrzności z suchym dygotem odrzucenia ,uparcie ,uporczywie i nachalnie otwierała usta chcąc zaczerpnąć wydychane przez niego powietrze ,z jego ust zbierała resztki a uchodzącą z niego chropowatą duszę ssała i słychać tylko było jego jęk tak bezgłośnie wyssała z niego życie