|
narysowanyxusmiech.moblo.pl
Przez tych kilka dni coś zrozumiałam.Coś do mnie dotarło. A mianowicie to że przeszłość zawsze Cię dopadnie czy tego chcesz czy nie..I macie racje. Odejście z klasy nic
|
|
|
` Przez tych kilka dni coś zrozumiałam.Coś do mnie dotarło. A mianowicie to,że przeszłość zawsze Cię dopadnie,czy tego chcesz czy nie..I macie racje. Odejście z klasy niczego nie zmieni. Wspomnienia i te dobre i niestety te złe zawsze będą gościły w mej głowie..Może z czasem zblakną, ale nadal będą,więc nawet nie próbuje już z nimi walczyć.. Prawda jest taka,że ja nie chce,ani nie umiem zapomnieć.Podświadomie szukam go w głowie i znajduje...!
|
|
|
` Mam ochotę zdjąć buty i biec boso po chodniku, kalecząc stopy. Mam ochotę wbiec na ulice między samochody. Mam, w końcu, ochotę usiąść po środku tego wszystkiego i płakać...!
|
|
|
A gdy kolejny raz opowiadałam jej swoją historie ledwo udało mi się powstrzymać łzy, które jak na złośc pragnęły wydostać się z oczu.. Choć znała doskonale te wydarzenie, nie przerwała mi ani razu.. Słuchała dalej..Widziała jak do oczu cisną mi się łzy.. Jak wstrzymuję wdech wymawiajac jego imię, jak z trudnoscią mówie o jego aktualnej dziewczynie i jak nadal czule wspominam jego dotyki.. A gdy skończyłam odwróciłam się na piecie i wyjrzałam przez okno..Wybiła 23..Zamknęłam oczy i pragnęłam przenieść się w czasie..Cofnąć się o pare dni wstecz, gdzie wszystko było przede mną,chciałam przeżyc to jeszcze raz..Otworzyłam oczy wypuszczajac natrętne łzy spojrzałam na Nią, swoją przyjaciółkę..Nie pytała o nic więciej,tylko przytuliła mnie mocno..Właśnie tak od roku wyglądają moje wieczory...!
|
|
|
Ja wezmę klej i posklejam serce,
Ty weź kredki i dorysuj mi uśmiech...!
|
|
|
Najpierw podoba Ci się - tylko tyle. później zauważasz , że obchodzi Cię to z kim gada , jakie ma koleżanki. kolejnym etapem jest ogarnięcie czy nie ma dziewczyny - chociaż jeszcze wypierasz się , że pod żadnym pozorem On Ci się nie podoba. w końcu przyznajesz przyjaciółce - zauroczenie. trwa to dość długo. jest oglądanie się za Nim na ulicy, śledzenie Jego życiorysu i usiłowanie wpisania się w niego. w końcu zaczynasz czuć , że serce inaczej pyka - kochasz Go, ale udajesz przed sobą , że to nie prawda. bo przecież jesteś zimną i bezuczuciową panienką. po paru miesiącach przyznajesz się już jawnie , że Go kochasz i nie będziesz potrafiła żyć bez Jego widoku. cały ten proces tylko po to , by później się dowiedzieć jak bardzo On kocha inną ...!
|
|
|
Widziałam Was razem. w żołądku ścisnęło mnie tak bardzo, że niemal zwymiotowałam. wtedy zrozumiałam, czym jest nienawiść. posmakowałam jej. po raz pierwszy nienawidziłam.
Myślenie o Nim wywołuje w mojej głowie zamęt. nie wiem,
co czuję. ani co powinnam czuć. właśnie ta niepewność budzi panikę.
wstaje, ciemna i ciężka. uderza we mnie jak fala. zasysa mnie.
wciąga w głąb oceanu. w niezgłębiony strach.
|
|
|
- jak tam? - pozytywnie, miło, słodko, radośnie,
szczęśliwie, optymistycznie, kolorowo, czarująco, fascynująco,
niesamowicie, pięknie, bajecznie, doskonale, zachwycająco,
najfajniej na świecie. - serio?
-NIE..!
|
|
|
Zawsze jest ktoś kto pomimo wszystkiego jest z Tobą. na amen, jest od tak.Kocha cię pomimo i wbrew.Czeka aż powiesz coś bezsensu byle by się z Tobą śmiać.Uśmiecha się tylko po ty by zobaczyć twój uśmiech.Siedzi z Tobą,chodź wcale o niczym nie gadacie,ale liczy się to że jesteście razem.
Nie słyszysz go,ale wiesz ze jest obok.I choćby coś się teraz stało ,
poszedłby i oddał za Ciebie życie.Nie zastanawiałby się wcale,Ty
zrobiłbyś to samo.I on to wie doskonale ,
bo przyjaciel jest na amen..!
|
|
|
Podobno anioły nie płaczą. To chyba pomyłka, bo jeden właśnie uronił łzę przyglądając się memu losowi.
|
|
|
` kaktus w sercu stokrotki w głowie ! ..
|
|
|
nigdy nie pomyślałabym, że będę przez Ciebie cierpieć, że będę płakać kiedy nikt nie widzi (bo przecież taka silna jestem..), że będę analizowała wszystkie wspólne chwile, wszystkie Twoje słowa i szukała w nich kłamstw. nigdy nie pomyślałabym, że odejdziesz, że po tym wszystkim...
|
|
|
Przychodzą do mnie takie chwile gdy ból wypełnia moje ciało, kaleczy umysł, potem nagle odchodzi, a ja siedzę na zimnym murku i zastanawiam się czy aż tak bardzo staram się stłumić w sobie poczucie samotności, że musi mi o sobie przypominać w taki sposób..?
|
|
|
|