|
-dobrze,ze masz na niego wyjebane.
- (cisza)
-bo masz prawda ?!
- (cisza)
- powiedz,ze masz !
- mam klamac ?
- nie masz ? tak myslalam.
|
|
|
Pff ...
Baw się ...
I Patrz co starciłeś Skarbie !
|
|
|
`Byłeś jej powietrzem, którym oddychała. Byłeś powodem, dla którego chciała żyć. Byłeś jej słońcem, skarbem, bratem, przyjacielem... byłeś tym, który dawał jej szczęście. Jednego dnia straciła powietrze, życie, brata, przyjaciela, słońce... straciła swój skarb.. stracił wszystko, bo straciła Ciebie ...
|
|
|
- dostałam informacje, że się po Waszemu, 'tniecie'. i wybaczcie, ale muszę to sprawdzić. - powiedziała wychowawczyni, zaczynając chodzić od ławki do ławki i sprawdzając uczniom ręce. kiedy podeszła do mojej ławki, naciągnęłam mocniej rękawy. - ja przez frajerów nie robię sobie krzywdy, proszę pani. - zapewniłam.
|
|
|
`J. polski - ostatnia lekcja w piątek . Siedziałam przy oknie i wypatrywałam Go, lecz widziałam tylko inne osoby z jego klasy . . Poczułam wibracje w kieszeni , po kryjomu wycignęlam telefon i odczytałam wiadomośc od niego ; '' Przykro mi, ale możemy zostać tylko przyjaciółmi '' . Usmiech z mojej twarzy zniknął . Znowu spoglądałam przez okno , szedł ze spuszczoną głową z rękami w kieszeniach do swojego kumpla , któremu to ja dałam kosza. Takie to życie jest sprawiedliwe - pomyslałam , a mój wzrok przeniósł się na tablicę
|
|
|
`Mimo wszystko, dziękuję Boże za takiego dupka.
|
|
|
`jedno spotkanie, a tak mi rozjebało życie.
|
|
|
``siedziałam owinięta w koc przed tv, myśląc o jutrzejszym dniu. bałam się że wybuchnę głośnym płaczem, kiedy będę Ciebie mijała na przerwie, idąc szkolnymi korytarzami. było mi tak strasznie smutno że zamiast Ci dać buziaka na powitanie i tuląc się w twoją ciepłą bluzę, to będę musiała znowu Cie unikać, przechodząc koło Ciebie ze spuszczoną w dół głową.
|
|
|
`byłam pijana, ledwo stałam na nogach, prawie na nic nie miałam siły, jedynie co byłam w stanie wtedy zrobić, to wykrzyczeć, że cię kurwa kocham. na to zawsze mam siłę.
|
|
|
`kolejna szansa? gościu ty chcesz komedie napisać, czy kabaret otworzyć?
|
|
|
``był późny wieczór , jakoś koło 23. wyszłam z psem na spacer. szłam ze słuchawkami w uszach, gdy nagle usłyszałam za sobą głośne 'siema'. odwróciłam się i zobaczyłam Go - ubranego na ciemno, z kapturem na głowie i fajką w ręce. nie zmienił się ani trochę, na twarzy nadal wymalowany miał wyraz podłego skurwiela. jak gdyby nigdy nic zaczął rozmowę. szłam obok przerażona. opowiadał mi o swoim życiu, o nowych podbojach i przygodach. w pewnym momencie przystanęłam i na wszelki wypadek ściągając psu kaganiec, powiedziałam 'dobra,spadam'. widzisz ? nadal boję Ci się zakomunikować czegokolwiek, nawet tego , że już wracam do domu. strach z przeszłości nie minął. on chyba nigdy nie minie - bo nie da się zapomnieć wyrazu Twojej twarzy gdy byłeś wkurwiony, i siły z jaką uderzałeś. odeszłam, długo jeszcze nasłuchując czy przypadkiem za mną nie poszedłeś.^^
|
|
|
`może faktycznie jestem tą wredną suką, i demoralizuję każdego kogo spotkam na swojej drodze, a związki zawsze zostawiam niezakończone - przykro mi, taka już jestem. nie zmienisz mojej persony.
|
|
|
|