|
mrs_porazka.moblo.pl
A najbardziej znienawidzone są dla mnie noce kiedy brakuje mi Twoich smsów które momentalnie wybudzały mnie z koszmarów a na twarzy pojawiał się uśmiech.
|
|
|
A najbardziej znienawidzone są dla mnie noce, kiedy brakuje mi Twoich smsów, które momentalnie wybudzały mnie z koszmarów, a na twarzy pojawiał się uśmiech.
|
|
|
Ręce opadają z sił. Może powinnam odejść?
|
|
|
A teraz mam wrażenie, że zgłupiałam do reszty.
|
|
|
cz. II - Musiałem odejść, rozumiesz? Musiałem walczyć sam. Ty miałaś się cieszyć życiem. - wykrztusił ze łzami w oczach. Wiedziałam, że jest dobrym aktorem, ale że aż tak? Wywróciłam oczami. - Więc się cieszę i z Niego korzystam. - wyciągnęłam drugiego papierosa i włożyłam do buzi, szukając w torebce zapalniczki. - Proszę Cię, Skarbie - wyciągnął papierosa mi z ust ponownie. - Kocham Cię nadal i nie chcę aby Ci się coś stało. - rzekł szczerym tonem - A ja mam to w dupie - rzuciłam i ruszyłam do szkoły omijając jego osobę. Kilka ułamków sekund po zamknięciu drzwi szkoły się rozpłakałam. Przecież Go kochałam, ale nie chciałam by znów się pojawił i odszedł.
|
|
|
cz.I. To był zimny, jesienny dzień. Stałam przed szkołą na tak zwanej palarni, i trzymałam w ustach odpalonego już miętowego papierosa. Jedna kumpela z klasy nawijała o imprezie Halloween, druga zaś o swoim narzeczonym, który ją już wkurwiał. A ja stałam po prostu, myśląc o Tym, że mijają dwa lata jak mnie zostawił. Prawie dwa lata. Westchnęłam tylko, zaciągając się. I wtedy niespodziewanie Go zobaczyłam. Zmienił się. Wydoroślał. Ale nie mogłam się dziwić, przecież w tym roku ma pisać maturę. Nie sądziłam nawet, że idzie właśnie do mnie. - Balbiś - zaczął pieszczotliwie swoim głosem - Obiecałaś, że będziesz o siebie dbać. Nie pić, nie palić.. - zaczął wyliczać. Uśmiechnęłam się drwiąco, chociaż chciałam rzucić mu się nie szyję. - A Ty obiecałeś mi, że nie odejdziesz - warknęłam znowu się zaciągając. Dym wypuściłam prosto na Niego. - Widać Ty miałeś swoją przysięgę w dupie, to ja też swoją mam. - wzruszyłam ramionami. Wyciągnął mi papierosa z buzi i zdeptał go bezczelnie.
|
|
|
Nigdy nie przypuszczałabym, że wszystko się tak zmieni, a Ona będzie dla mnie jak siostra, na dodatek syjamska, z imieniem takim jak moje.
|
|
|
i kurwa, czuję taką pustkę, której nawet Pezet i lody czekoladowe nie umieją zapełnić.
|
|
|
To Jego obraz miałam zawsze , kiedy wstawałam rano.
|
|
|
Z każdym dniem jest mi coraz trudniej, wiedząc, że niedługo powiem Ci to w twarz.
|
|
|
|