|
mowmiszeptem.moblo.pl
To dziwne zazwyczaj mówię dużo ale teraz targa mną tyle uczuć ze nie umiem powiedzieć nic..
|
|
|
To dziwne, zazwyczaj mówię dużo, ale teraz targa mną tyle uczuć ze nie umiem powiedzieć nic..
|
|
|
Dlaczego czasami tak trudno jest rozmawiać? Zamiast prośby o wyjaśnienia serwujemy chłodne spojrzenia. Zamiast żartu- milczenie. Potrzebujemy rozmowy jak dobrego jedzenia, a dobrowolnie wybieramy emocjonalna anoreksję. W środku wszystko krzyczy: mów do mnie! obejmij mnie! kochaj mnie! a jedyne co wychodzi z naszych ust, to słowa nie mające żadnego znaczenia.
|
|
|
Nie zakochuj się we mnie. Obiecuję, kiedyś zniknę bez słowa. Nie znajdziesz mnie.
|
|
|
Na to się nie umiera. Tylko... najpierw ogarnia cię gniew, potem, kiedy już się wyzłościsz, odczuwasz wielki ból, a najlepsze zaczyna się wtedy, gdy pewnego dnia przypominasz sobie coś, co powiedział, albo zrobił i śmiejesz się, zamiast płakać.
|
|
|
Od czasu do czasu wypijam lampkę wina lub dwie.. Snuję opowieści lub zgubne wspomnienia, zanurzona w swoim widzeniu świata. Słucham muzyki, której człowiek nie powinien słuchać, gdy dołuje, lecz to jakiś rodzaj masochizmu, wpędzanie się w głębsze nostalgie za nieznanym i wyczekiwanym.
|
|
|
Już od dawna czułam, że potrzebuję solidnej dawki intelektualnej strawy. Że brak lektury, wypartej myślami o facetach, rozleniwił i uwstecznił mój umysł, że moja kondycja duchowa nadaje się do generalnego remontu. Samotny wieczór z książką, milką i cappuccino zawsze stawia mnie na nogi.
|
|
|
Z facetami jest jak z ciastkami - wiesz, że Ci szkodzą, ale i tak je jesz. Bez opamiętania się nimi delektujesz, a później ponosisz konsekwencje. W przypadku mężczyzn - nieprzespane noce. W przypadku ciastek - dodatkowe centymetry w biodrach.
|
|
|
Czasami robię podsumowanie, z różnych okazji. Są w życiu takie momenty, które przypominają o tykaniu zegara i wtedy zastanawiasz się, co dalej, np. przy okazji urodzin czy sylwestra. Zastanawiam się w takich chwilach, że może faktycznie samotności w moim życiu jest za dużo. Samotność jest chronicznym przeziębieniem duszy.
|
|
|
Pokochałam go zdając sobie sprawę, że kiedyś może odejść zostawiając pustkę w moim sercu. Był pierwszym mężczyzną, którego pokochałam licząc się z konsekwencjami rozstania. A jako jedyny został.
|
|
|
Zakochała się. Śmiesznie, cicho i platonicznie. Taki jej chwilowy kaprys na wzdychanie do wyidealizowanego wizerunku. Taki półgodzinny, aby wyzwolić w sobie określone uczucia.
|
|
|
Miał w sobie coś dziwnego. Czasami pragnęła go tak bardzo choć daleko mu było do ideału. Zrujnował wszystkie wyimaginowane postacie w jej głowie. Pokonał ich mimo, że nie był tak doskonały. Miał jednak wielką zaletę - był realny. Tak realny, że gdy nocą dotykał jej twarzy cała drżała.
|
|
|
Właściwie chciałam być sama. Chciałam schować się ze swoim bólem. Z jakim bólem? Nie czułam bólu, czułam się tak, jakby lada moment miało na mnie spaść niewyobrażalne cierpienie.
|
|
|
|