część 1:
czekałam tyle czasu na jakiś znak, ale nie było Go przy najcięższych chwilach mojego życia, gdy umierała moja ukochana babcia, ojciec powoli wykańczał psychicznie, rodzina odwróciła się ode mnie plecami.. lecz nagle pojawił się dziś w końcu był tuż obok mnie lecz ja poprosiłam Go aby wyszedł i tylko nie zapomniał zamknąć za sobą drzwi. nie posłuchał mnie, jego oczy były przemęczone, zapomniałam już jaką przyjemność sprawiał mi widok jego niebieskich oczu.. kiedy po pięciu minutach milczenia zapytałam ' co Ty tu robisz' odparł, że starał się tylko abym zapomniała o Nim. wtedy po raz pierwszy podczas tej rozmowy wybuchłam płaczem. uspokajał mnie lecz bezskutecznie. nic nie miało wtedy dla mnie znaczenia, chciałam jak najszybciej zakończyć tą rozmowę choć miałam z milion pytań kierowanych w Jego stronę. /mooonii
|