Spotykając się z tobą, coraz bardziej zakochiwałem się w Tobie. W twoich oczach, w twoich włosach, w twojej twarzy. twoja prostota i naturalność zachwycają wszystkie zmysły. Powoli odrywając się nawzajem zakochiwałem się codziennie w Tobie coraz bardzie i bardziej. Ten poniedziałkowy wieczór kiedy to razem spacerowaliśmy był dla mnie całkowicie wyjątkowy. Z mojej winy wszytko poźniej zrąbałem. Zamiast być z Tobą na tej durnej dyskotece, wybrałem kolegów. Następnego dnia zamiast wszystko naprawić tylko bardziej wszystko pogorszyłem. Sobota była jeszcze gorsza, idąc okrężna drogą z zamiarem ominięcia ciebie, abyś nie widziała mnie w takim stanie, to los spotkał nas z sobą. Przez cały czas od tamtych wydarzeń, nie mogłem w spokoju zasnąć. Cały czas myśląc o tobie i o tym jak bardzo jestem głupi. Zdaje sobie doskonale sprawę z tego że to tylko i wyłacznie moja wina. Chciałbym z całych sił aby tamte dni nigdy się nie wydarzyły.
|