Znam pewnego ziomka co ma bogatego ojca,
to co sobie wymarzysz to on już w życiu dostał,
Ma własnego parobka, kucharkę, nianie, praczkę,
ogrodnika, doradce, prawnika, sprzątaczkę,
Masz wyobraźnie? Trza być wygrzanym tutaj,
by dwa razy nie chodzić na przykład w tych samych butach,
My nie mamy na bucha, co dopiero na Nike,
Teraz sobie wyobraź ile on wyrzucił party,
Willa na Caprii, dupy z Nigerii, Słowacji,
całe lato w Hiszpanii i pół zimy we Francji,
Ja wole Tatry, cóż może to folklor,
I mam się martwić, że nie stać mnie tutaj na spadochron?
Na kurs i helikopter? Trenera od skoków?
Nie stać mnie nawet na podziwianie tych widoków,
Luz spokój, on mówił, że to zrobi. Miał przecież wszystko.
Spadochron się nie otworzył.
|