|
missinlove.moblo.pl
Ona ma trzy serca. Jak trzy serca.? Swoje od urodzenia. Moje od ponad roku. I... I.? I nasze wspólne to na srebrnym łańcuszku.
|
|
|
-Ona ma trzy serca. -Jak trzy serca.? -Swoje, od urodzenia. Moje, od ponad roku. I... -I.? -I nasze wspólne, to na srebrnym łańcuszku.
|
|
|
jesteśmy od was gorsze tylko w piłce nożnej i w jeździe autem. a to tylko dlatego, że tych dwóch rzeczy nie da robić się w szpilkach.
|
|
|
- krzycz ! - ale co ? - obojętnie ! - Kocham Cię ! - więcej serca ! - Kocham Cię kurwa !
|
|
|
-Twój "foch" potrwa góra dwa dni. -A chcesz się założyć? -Nie mam o co. Oboje wiemy, że beze mnie nie wytrzymasz. Że nie będziesz mógł zasnąć, że jeszcze dziś przyjdziesz i będziesz błagał o to, bym się odezwała. Spójrz na to z innej perspektywy. Po prostu nie umiesz beze mnie żyć
|
|
|
- kocham Cię. - a gdybym teraz wyjechał na koniec świata ? - kochałabym Cię dalej. - ale czy byś .. no za mną .. ? - tak tęskniłabym. - ale czy byś.. - tak umarłabym z tęsknoty. - chodzi o to czy byś pojechała za .. - tak, za miłością swojego życia.
|
|
|
- patrz,jakie to dziwne. teraz stoimy obok siebie, rozmawiamy, śmiejemy się.. a za jakiś czas może mnie zabraknąć, a Ty będziesz odwiedzać mnie na cmentarzu.. -a kto powiedział, że będę Cię odwiedzać? ja będę leżeć obok..
|
|
|
myślisz,że tak łatwo się odkochać? Że wystarczy kogoś innego poznać? Że złe cechy wypisać? Naiwna jesteś, wiesz... To nie przejdzie tak łatwo. A może Ty nie chcesz żeby przechodziła,co? Przyznaj się... Ty Go chcesz nadal kochać, prawda? Nadal Ci na Nim cholernie zależy... Och, nie oszukuj się Przecież widzisz,że On ma Cię gdzieś, Nic Go już z Toba nie łączy. I nie łudź się, że kiedyś pusci sygnał, czy,ze może o urodzianach będzie pamiętał. Ha, On celowo tego nie zrobi, celowo zapomni... Przejrzyj na oczy w końcu! To tak cholernie trudne, ale musisz być silna...wiem i bede..
|
|
|
siedząc w wannie, spowiadam się pralce z tęsknoty za Tobą
|
|
|
powiedział, że to koniec odchodzi. zaczęłam się głośno śmiać – jakiś głupi, pieprzony żart. jednak on był poważny. zamilkłam. odruchowo tona łez poleciała mi po policzkach, czułam jak moje serce cholernie piecze. ale nie, przecież muszę być silna, nie mogę się załamać. powiedziałam, że wszystko w porządku i szybko zapomnę… pobiegłam do domu, choć ledwo stałam na nogach, ale nie mogłam się poddać, nikt nie mógł poznać po mnie smutku. wytarłam łzy. niepotrzebnie, kolejna partia wylała się z moich oczy w niespełna sekundę. nie potrafiłam nad sobą zapanować. skulona usiadłam na krawężniku, krzycząc, czemu to właśnie ja straciłam swój najsłodszy narkotyk?! otępiona, zalana łzami, spuchnięta – nie podniosłam się już nigdy, z tego jebanego dołu.
|
|
|
czuję się szczęśliwa, pewnie dlatego, że mam obok siebie kogoś takiego jak Ty. nie dość, że dodajesz mi sił do wszystkiego, to jeszcze sprawiasz, że uśmiech nie znika z mojej twarzy. co najlepsze wiem, że to wszystko musi trwać, przynajmnie tu i teraz. nie pozwolę, by ktoś odebrał nam to, co już zdążyliśmy wytworzyć. nikt nie rozwiąże naszej więzi, bo ona jest zbyt silna i trwała, by polec.
|
|
|
to dziwne. z każdym chłopakiem potrafię rozmawiać na luzie, a kiedy mam otworzyć usta do ciebie nie umiem wydusić z siebie słów, a do tego serce zaczyna bić jak szalone.
|
|
|
-chciałbym... -tak? -nie. to nie realne. -powiedz. dla Ciebie znajdę smutną, złamaną gałązkę, przemaluję ją na różowo, podoczepiam piórka, ubiorę jasnoniebieską suknię z falbankami i stanę się Twoją prywatną wróżką. wtedy nic nie będzie nierealne.
|
|
|
|