 |
minimum4znaki.moblo.pl
nie mam siły trzymać się od Ciebie z daleka .
|
|
 |
_ nie mam siły trzymać się od Ciebie z daleka .
|
|
 |
temperatura mojego szczęścia dalej poniżej zera ..
|
|
 |
zazwyczaj wieczorami mam ochotę na herbatę i na życie z Tobą , wiesz ?
|
|
 |
potrzebuję uczucia, chociaż troszeczkę. nie w słowach, ale w gestach. w ruchu dłoni, która poprawi spadający na oczy kosmyk, czy pogłaszcze policzek. czy w takim zaborczym objęciu talii i spojrzeniu mówiącym 'nie oddam Cię nikomu'.
|
|
 |
obracałam klepsydrę już setki razy. dalej Cię nie ma...
|
|
 |
jeżeli w nocy przyjdzie do Ciebie gruby Pan, w czerwonym ubranku i będzie chciał Cię zapakować do worka, to nie przestrasz się. powiedziałam Mikołajowi, że chce Cię pod choinkę. < 3
|
|
 |
ludzie zakochani zawsze oczekuję jednej odpowiedzi na pytanie "myślisz, że on mnie lubi?", a gdy odpowiedź jest nie taka serce pęka im z bólu, odwracają się plecami, odchodzą wiedząc, że odpowiedź była kłamstwem. wyliczają na płatkach stokrotek i cieszą się gdy wyszło, że kocha. ludzie zakochani łapią się ostatniej deski ratunku, skoro nie mogą usłyszeć jak bardzo są kochani z ust właśnie tej osoby...
|
|
 |
- o, widzisz to miejsce, właśnie tam? - widzę. - to tam idziemy. - to chyba daleko, prawda? - daleko. - a jeśli się potknę? - to ja Cię złapię i nie pozwolę upaść. - a jeśli się zmęczę? - poniosę Cię. - a kiedy odechce mi się iść? - dam Ci posłuchać bicia mojego serca. - a więc mówisz, że tam idziemy? - tak, właśnie tam.
|
|
 |
jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. nie można go nikomu wytłumaczyć. nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
|
|
 |
dla niej miłość to nie czerwone róże, kolacje przy świecach, romantyczne słowa, prezenty, trzymanie się za rękę, bezsenne noce, pocałunki na pokaz... ona nie potrzebuje tego wszystkiego. potrzebuje tylko poczucia bezpieczeństwa, oparcia, pocieszenia, zrozumienia i takiej pewności, że może powiedzieć wszystko, a nie zostanie to źle odebrane, że zawsze czekają na nią jego ramiona, cokolwiek się stanie. potrzebuje swojego odbicia w jego oczach, nieprzerysowanego z jakiegoś taniego romansu, lecz prawdziwego, ze wszystkimi wadami i zaletami...
|
|
 |
idę ulicą. deszcz stuka cichutko. uczucie unoszącego się azotu w powietrzu. jest mi dobrze, bo nie jestem sama. idę z deszczem. on nadaje rytm moim krokom.
|
|
 |
i tylko bądź obok. i dalej mnie rozśmieszaj. i mów mi to, co chciałabym usłyszeć. i śmiej się, gdy ja się śmieje. i powoduj, że będę przy Tobie bezpieczna. i spraw, bym mogła Ci zaufać. i przytul, gdy tylko zechcesz. i ocieraj moje łzy, pocieszając i... kochaj.
|
|
|
|