|
miilciia.moblo.pl
Patrząc w okno myślę o tobie a ty w tym czasie bawisz się z tą lepszą ode mnie .
|
|
|
Patrząc w okno, myślę o tobie a ty w tym czasie bawisz się z tą lepszą ode mnie .
|
|
|
, Czas nie leczy ran ! - On tylko przyzwyczaja nas do bólu .
|
|
|
Psychiczny terror i wkuwanie na siłę, Żeż kurwa mać jaki to był wysiłek, I tylko będziesz nikim. Nie będę nikim. Będziesz nikim. Nie i chuj pierdole wasze wstrzyki. !
|
|
|
Siedziała na balkonie, przykryta kocem i piła ciepłe kakao. Z nieba delikatnie prószył śnieg. Dostrzegła, że niektóre sklepy przyozdobione są już kolorowymi światełkami. Jak dla niej było to jeszcze za wcześnie, jednak kochała tą magie przed zbliżającymi się świętami. Zamknęła oczy i zaczęła wspominać. Lepienie bałwana z przyjaciółmi, rzucanie się śnieżkami i pretensje rodziców, dlaczego zawsze po powrocie ze szkoły jest cała przemoczona. To wszystko działo się raptem kilka lat temu, lecz dla niej było bardzo odległe. Tęskniła za tym beztroskimi czasami. Wiedziała, że już nic nigdy nie będzie takie jak kiedyś.
|
|
|
Psychiczny terror i wkuwanie na siłę, Żeż kurwa mać jaki to był wysiłek, I tylko będziesz nikim. Nie będę nikim. Będziesz nikim. Nie i chuj pierdole wasze wstrzyki. !
|
|
|
Podziwiam i pozdrawiam środkowym palcem tego, kto zaprojektował mój pierdolony życiorys. Gratuluję chuju wyobraźni ! Zakrztuś się nią !
|
|
|
Uwielbiam długie zimowe wieczory , gdy siedzę w za dużym dresie , a w ręku trzymam duży kubek gorącej herbaty . Z kąta dobiega rap PIHa . Wtedy myślę o sensie mojego życia ... o przyszłości . O Tobie , o mnie , o NAS
|
|
|
Pada śnieg i jest zajebiście. Teraz brakuje mi czworonożnego zwierzaka z czerwonym kinolem, który wozi w swych mega ekstra odlotowych saniach nędznego frajera, który nigdy nie wie, czego pragnę ! ( Chciałabym przypomnieć, że znudziły mi się już rzeczy materialne, można bardziej się wysilić i popracować nad innymi prezentami takimi jak np. uczucia).
|
|
|
To tak 'forever together' i inne love story poszły się jebać. Seans zakończony.
|
|
|
Pralka przypomina trochę moją głowę. Moje dwa tysiące durnych pomysłów, dwa tysiące chwil smutku, dwa tysiące banalnych gestów czułości, które tak dobrze pamiętam. Siedząc i machając nogami marzę o końcu świata. O czymś, co sprawi, że tępy wir zamieni się w szczęście. W 19364692374 cm tego szczęścia.
|
|
|
|