|
miiishii.moblo.pl
Płakała. Była samotna mimo że siedziała na korytarzu pełnym ludzi. Samotna bo nie miała już nikogo. Wtedy zjawił się on. Jej książę wybawiciel. Podszedł do niej i usi
|
|
|
Płakała. Była samotna, mimo, że siedziała na korytarzu pełnym ludzi. Samotna, bo nie miała już nikogo. Wtedy zjawił się on. Jej książę, wybawiciel. Podszedł do niej i usiadł obok. Bez słowa zaczął opuszkami palców zbierać łzy z jej policzków. Głaskał ją po włosach, tuląc do siebie. Nagle odsunął ją od siebie, i zaczął przypatrywać się jej, błądząc palcami po jej twarzy, rękach, szyi. - Co robisz? - spytała łamiącym się głosem – Uczę się Ciebie na pamięć, w razie gdybym kiedyś musiał Cię opuścić. - Nie opuszczaj mnie, proszę – mruknęła i jeszcze bardziej wtuliła się w jego ramiona – hej! Jak narazie nigdzie się nie wybieram. Jestem przy Tobie, moja mała. / caramello
|
|
|
Była sama.Siedziała na szkolnym parapecie,patrząc za szybę na przechodzących ludzi,gubiących się w tłumie.Już dawno było po zajęciach, jednak ona nadal nie miała co robić.W słuchawkach leciała głośna muzyka a w oczach szkiły się łzy. Zza zakrętu wyszedł on,widziała go w odbiciu szyby.Podszedło do niej i stanął za plecami.-Czego chcesz?-powiedziała cicho,nie odwracając się w jego stronę.-Dawno Cię nie widziałem.Wagarowałaś?-Nie.-zaśmiała się cicho, gorzkim śmiechem którego jeszcze nigdy u niej nie słyszał.-Nie, nie wagarowałam.To Ty zrobiłeś sobie krótką przerwę od życia.-Przecież cały czas tu byłem,a Cię nie widziałem.I wiesz co?Tęskniłem.-Oczywiście–odrzekła, przełykając łzy–Nie wierzysz mi?-Wybacz, ale już nie.-szepnęła łamiącym się głosem,i dopiero wtedy odwróciła głowę w jego stronę, patrząc prosto w oczy.Wtedy zobaczył jej łzy, tak inne od wszystkich wcześniejszych i zrozumiał,że już za późno na przeprosiny.,mimo iż ona tak bardzo nie chce by odszedł / caramello
|
|
|
właściwe to powiem Ci, że już się przyzwyczaiłam, i w sumie rozczarowalbys mnie, gdybyś zaczął teraz znów normalnie ze mną rozmawiać. / caramello
|
|
|
chcę w końcu powiedzieć że jest mi cholernie dobrze, że układa się, że już przestałam ślęczeć na telefonem i czekać na jednego głupiego sms. chcę przejść obok Ciebie z tą cholerną obojętnością, zostać niewzruszona gdy wejdziesz na gadu, nawet wtedy gdy wyślesz mi tego fałszywego buziaka... chce przestać myśleć, myśleć o Twojej osobie przestać wylewać łzy nad jednym człowiekiem którego nadal tak bardzo kocham ... chcę zapomnieć k*rwa !
|
|
|
miałam na Ciebie wy*ebane. Mogłeś sobie robić co chcesz, lizać się z jakąkolwiek dziewczyną i śmiać się kiedy ja ciągle cierpiałam. I potem podszedłeś do mnie i zacząłeś rozmawiać, tak jakby nigdy nic. I znowu to przyszło. Serce jakoś tak dziwnie mi wibrowało. Taak, to chyba najlepsze określenie. I to tak nagle przyszło. Tak po prostu. Znów mi na Tobie zależy. A ja już tak nie chcę!
|
|
|
mam niewyczerpane pokłady agresji kierowane do siebie; ile jeszcze może być sposobów, żeby sobie dopierdolić? a cały dowcip polega na tym, ze wciąż mi za mało. z całym światem i tak nie wygram. a więc łatwiej jest zniszczyć samą siebie.
|
|
|
nie wiem, czy uciekam dlatego, że się boję, czy boję się, ponieważ uciekam.
|
|
|
- Pisałaś z nim .?!
- Tak..
- No to już mamy wytłumaczenie czemu łazisz smutna.../ miiishii
|
|
|
tak, niech teraz ona bedzie Twoja lady, i to za nią w ogien wejdziesz i bedziesz z nią na dobre i złe, w deszczowy lub słoneczny dzien. bla bla bla. chyba jedyne co potrafisz to kazdej mowic to samo.
|
|
|
Piłam, bo chciałam utopić swoje smutki, ale te cholerstwa nauczyły się pływać.
|
|
|
i nie słyszałeś mnie i nie rozumiesz jak jak funkcjonuje miłość
|
|
|
żyje teraz tym co najpiękniejsze
sprawił ze to wszystko znów ma sens
dzięki niemu życie cudem jest
teraz już nie ważne co się stanie
moim wsparciem jest jego ramię
|
|
|
|