|
miiishii.moblo.pl
Pomagała innym w miłości a sobie pomóc nie umiała...
|
|
|
Pomagała innym w miłości, a sobie pomóc nie umiała...
|
|
|
- Mam Cię. - powiedział podczas wygłupów. - Głęboko w sercu czy gdzieś? - zapytała poważnie. - ... - zamilkł, widocznie nie był pewien swoich uczuć. Wyszedł i zostawił ją zapłakaną.
|
|
|
- Dlaczego zawsze się uśmiechasz jak jesteś smutna? - Bo nauczyłam się śmiać, kiedy chce mi się płakać... - Ale czasami trzeba się wypłakać. Nie można wszystkiego trzymać w sobie. - Ale tak jest łatwiej... - Łatwiej?! - Przynajmniej nikt nie zadaje zbędnych pytań... Nikt nie wie o co chodzi. - Twoje oczy i tak wszystko pokazują... - Ale mało kto potrafi zauważyć, że coś jest nie tak... Teraz przestałam się uśmiechać... I wiesz co? Wcale nie jest łatwiej. Bo łzy mi nie pomagają. I już nie jestem `wiecznie uśmiechniętą` tylko coraz częściej 'wiecznie smutną'. Nauczyłeś mnie na nowo jak płakać... ale nie pokazałeś mi, jak sobie z tym radzić...
|
|
|
`- Ufasz mi? - zapytał, patrząc w jej delikatną twarz, pełną zwątpienia i niepewności. A ona w odpowiedzi zamknęła oczy i podała mu swą dłoń, mówiąc: - Prowadź.
|
|
|
teraz się pozbierałam . nie jestem już tak perfekcyjna jak wcześniej, nie potrafię już tak pięknie żyć, nie potrafię szczerze się śmiać . ale jestem . wstaje z łóżka żeby przeżyć kolejny cholernie pusty dzień . nie utrudniaj mi tego . nie wracaj .
|
|
|
- Wszystkie Ci mówią, że jesteś przystojny. Tyle razy to słyszałeś! Po co ja mam Ci to mówić? - Bo jesteś tą, od której chce to usłyszeć. ; ))
|
|
|
`Budziła się w nocy z krzykiem, bledła z minuty na minutę, z dnia na dzień było coraz gorzej.
Nie dopuszczała do siebie myśli,że mogło by być lepiej.
Było tak źle, jak jeszcze nigdy. Było najgorzej. Powód dla którego istniała odszedł.
Nie chciała umrzeć. Mogła się pozbierać. Nie pozbierała się.
Z dnia na dzień stawała się słabsza i coraz bardziej wyczerpana.
Brakowało jej wszystkiego. Była niczym kwiat bez wody. Tak właśnie się czuła. Rozleciało się wszystko.
Jej cały świat. Ale nie chce umrzeć.
Chce żyć, bo kocha, tak mocno kocha, mimo wszystko, wciąż tak samo.
|
|
|
ona: twoja nowa dziewczyna jest śliczna. (założę się, że skradła ci serce) on: taak, to prawda. (ale to ty jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką znam) ona: słyszałam, że jest zabawna i niesamowita. (moje zupełne przeciwieństwo...) on: z całą pewnością jest. (ale to nic w porównaniu do ciebie) ona: pewnie wiesz o niej wszystko. (tak jak wiedziałeś wszystko o mnie) on: tylko rzeczy, które się liczą. (nie pamiętam, bo bez przerwy myślę o tobie) ona: to... mam nadzieję, że będziecie szczęśliwi. (bo my nigdy nie byliśmy) on: też mam taką nadzieję. (co się stało z tobą i mną?) ona: muszę już iść (... zanim zacznę płakać) on: taa, ja też. (mam nadzieję, że nie płaczesz) ona: pa. (wciąż cię kocham) on: na razie. (ja nigdy nie przestałem)
|
|
|
do mojej milosci trzeba dorosnac, co najmniej 160 cm.
|
|
|
- kochasz mnie.? - nie. - ja ciebie też. - żartowałam. - a ja nie.
|
|
|
- Przepraszam.. - Za prawdę się nie przeprasza.
|
|
|
Dlaczego łzy w moich oczach sprawiają że każdy zaraz pyta o Ciebie... .?
|
|
|
|