|
miiishii.moblo.pl
a teraz trzy cztery ogarnij się przywołaj uśmiech na twarz którym witałeś mnie za każdym razem i udawaj że te dwa lata nie miały dla Ciebie znaczenia bo przecież
|
|
|
- a teraz trzy-cztery ogarnij się, przywołaj uśmiech na twarz, którym witałeś mnie za każdym razem i udawaj, że te dwa lata nie miały dla Ciebie znaczenia, bo przecież tak jest, nie?
|
|
|
pamiętam czasy, gdy mieliśmy po siedem lat i kupowałeś mi plastikowe pierścionki obiecując wieczną miłość, było tak jeszcze przez kolejne dziesięć lat, od zawsze razem i jak się zdawało, już na zawsze... jakież to było naiwne, wierzyć w niekończącą się miłość.
|
|
|
nie powtarzaj że mnie kochasz, tylko mi to pokaż.
|
|
|
wal się, od dzisiaj nie wierzę w twoje zapewnienia, że jesteś inny od wszystkich.
|
|
|
- i zostawił mnie tylko dlatego, że nie potrafił zrozumieć, że nie jestem gotowa.
|
|
|
obracam telefon w dłoniach, czując jak drżą mi palce. kiedy nie odpisujesz, wariuję, że mogłoby Ci się coś stać...
|
|
|
pytasz dlaczego jestem tak cholernie niedostępna, a w szczególności dla Ciebie. nadal nie wiesz? tak bardzo Cię kocham, że boję się, że przejdzie Ci tak jak kiedyś innemu i znów znacznie się koszmar.
|
|
|
wszedł do jej pokoju, wbijając wzrok w tony chusteczek obok jej łóżka. z drugiego rogu pokoju słychać było cichy szloch i wciąż powtarzane "nienawidzę Cię".
|
|
|
uwielbiała się z nim przekomarzać, udawać obrażoną, bo wtedy podchodził do niej, obejmował i całował jak nikt inny.
|
|
|
- Ty 'piękna'. na jakim zamku straszysz?
- Masz za małego konia, żeby tam dojechać.
|
|
|
Czasami brakuję mi Twojego zdjęcia na tapecie
i spojrzenia jakbym była ostatnią dziewczyną na świecie.
|
|
|
"chwilę wcześniej zwyczajowy gest na pożegnanie
i powietrze cięte szeptem - bądź grzeczny, Kochanie."
|
|
|
|