Siedziała na parapecie sama. Myślała o nikim i o niczym. Dla niej ON był niczym i nikim. Przynajmniej tak sobie wmawiała. Wmawiała także to, że już go nie kocha, że go nie chce znać, że już nie kocha jego niebieskich oczu. Lubiła sobie wmawiać coś w co nawet sama nie do końca wierzyła.
|