A pamiętasz jak kiedyś się obudziłam nad ranem i otworzyłam oczy? W sypialni nie było już ciemno i jeszcze nie było jasno. W tej szarości napotkałam twój wzrok i uśmiechnąłeś się do mnie:
- Patrzę na Ciebie - powiedziałeś - Jak śpisz. Żal mi czasu, kiedy jesteś obok. Patrzę na Ciebie.
chciałabym z Tobą pójść, lecz nie umiem stawiać kroków.
nie pamiętam już jak mam czytać z Twoich oczu.
nie potrafię wypowiadać słów, i w milczeniu,
odgaduje co mógł znaczyć ruch Twoich źrenic.