Wczoraj miala diament w dłoni .. Dzisiaj nie ma nic. Wczoraj szept ją rankiem budził ,dzisiaj tylko krzyk .Rosła jak skrzywione drzewo wsród normalnych drzew, niechcąc wiedziec skad się wzIal jej wierny pech .Matka nigdy jej nie kochała ,ojcicec był jak głaz...Marzyła o tej nocy kiedy ucieknie , kiedy księzyc zakryje twarz, kiedy samo życie przekresli jej portret ,by poznac to co teraz jest trudne .Uciec stad ,tam gdzie jest uczucie ,które nigdy już jej nie zrani.Myśli biegły za daleko ,słowa burzyły krew ..Jak miała powiedziec tym ludziom kim pragneła byc? Zanim serce roztopiło lęk i wstyd.
|