 |
dyskretnie, brutalnie, z premedytacją. zabijasz mnie...
|
|
 |
Twoje zbawcze obietnice, szeptane jak modlitwy. nie potrzebuje ich.
|
|
 |
napij się, napierdol i odpłyń ze mną.
|
|
 |
Witaj w teatrze lalek. Miejsce w pierwszym rzedzie.
|
|
 |
i o Tobie myślę często, nocą. jeszcze.
|
|
 |
Nie wychodź na dwór. Nie pasujesz do tego białego i przejrzystego śniegu z
|
|
 |
Twoje zbawcze obietnice, szeptane jak modlitwy. nie potrzebuje ich.
|
|
 |
napij się, napierdol i odpłyń ze mną.
|
|
 |
dziś, nad nami kończy się niebo.
|
|
 |
Twoje zbawcze obietnice, szeptane jak modlitwy. nie potrzebuje ich.
|
|
|
|