|
mhyhy.moblo.pl
To że nie jest się w czymś najlepszym nie znaczy że nie jest się w tym dobrym.
|
|
|
mhyhy dodano: 12 kwietnia 2011 |
|
To, że nie jest się w czymś najlepszym, nie znaczy, że nie jest się w tym dobrym.
|
|
|
mhyhy dodano: 12 kwietnia 2011 |
|
Nie ma ludzi przegranych. zawsze należy walczyć do skutku. przegraną jest poddanie się porażkom .
|
|
|
mhyhy dodano: 12 kwietnia 2011 |
|
Może niektórych kobiet nie da się poskromić. Może potrzebują biegać na wolności dopóki nie znajdą kogoś, tak dzikiego, aby biegał z nimi .
|
|
|
mhyhy dodano: 12 kwietnia 2011 |
|
- co tam. ? - zerwał ze mną. . . i boli... - no rozstania bolą. ;* biedna . ; ( - nie.. boli mnie ręka. - .? - no bo gdy waliłam mu w ryj to źle się zamachnęłam. ;]
|
|
|
mhyhy dodano: 12 kwietnia 2011 |
|
- Z najbardziej sztucznym uśmiechem na świecie spojrzałam i powiedziałam : ”jak ślicznie razem wyglądacie.”
|
|
|
mhyhy dodano: 12 kwietnia 2011 |
|
Przepraszam. Ja po prostu Cię kocham.
|
|
|
mhyhy dodano: 12 kwietnia 2011 |
|
Tak poza tym, tylko między nami, w kilka życiorysów wpisałem się trzema szóstkami . | pih
|
|
|
mhyhy dodano: 12 kwietnia 2011 |
|
wystarczy, że ulegniesz – i już go nie ma. tacy są mężczyźni.
|
|
|
mhyhy dodano: 12 kwietnia 2011 |
|
kocha, kocha, kocha, kocha ,kocha, kocha ,kocha, kocha. NIE kocha i chuj.
|
|
|
mhyhy dodano: 12 kwietnia 2011 |
|
“On. Kilka literek imienia tak bardzo zmieniły jej światopogląd. Jego poczucie humoru, czasem drwiny były dużo ważniejsze niż komplementy innych. Uwielbiała dołeczki na jego twarzy kiedy się uśmiechał. Jego śmieszny ton mówienia, jego ciepły głos, a zarazem pobudzający. Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze... jedyne. Kochała go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to co było źle.”
|
|
|
mhyhy dodano: 12 kwietnia 2011 |
|
Moglibyśmy wsiąść do samochodów i jechać sobie naprzeciw, sprawdzić, które z nas skręci pierwsze.
|
|
|
mhyhy dodano: 12 kwietnia 2011 |
|
może w życiu dostrzegam mało zalet, ale to nie tak, że nie widzę ich wcale .
|
|
|
|