 |
melancholy.moblo.pl
Naprawdę nie chcę tak po prostu tego kończyć.. Nie możemy zostać przyjaciółmi? Przyjaciółmi? Oczywiście. Jeżeli tylko wydłubie sobie oczy aby nie patrzeć jak ona dotyk
|
|
 |
-Naprawdę nie chcę tak po prostu tego kończyć.. Nie możemy zostać przyjaciółmi? -Przyjaciółmi? Oczywiście. Jeżeli tylko wydłubie sobie oczy, aby nie patrzeć jak ona dotyka Twojego ramienia. Jeśli odetnę sobie uszy, aby nie słyszeć jak mówisz, że ją kochasz. Jeżeli oderwę nos, aby nie czuć jej zapachu na Tobie. I jeśli odetnę usta, by nie tęskniły za Twoimi wargami. Lecz wątpię byś chciał mieć kalekę za przyjaciela..
|
|
 |
Bo powiedział mi, że jestem najlepszą rzeczą jaką spotkał w życiu. I byłam tak rozczulona, że nawet nie zwróciłam uwagi na fakt, że nazwał mnie rzeczą. Po prostu stałam z uśmiechem rodem z marnego serialu komediowego i spoglądałam w najpiękniejsze oczy. Przepełnione miłością do granic możliwości.
|
|
 |
I może znalazłam ukojenie w słowach, które mi powiedziałeś, a nie w Twoich objęciach? To były słowa, których potrzebowałam, i nie ważne było od kogo je usłyszę. To nie była młodzieńcza miłość czy ślepa namiętność. To nie była też miłość od pierwszego wejrzenia ani nic takiego, o czym ludzie opowiadają zawsze w przyszłości i śmieją się z tego. Może nie rozumiesz, co mam na myśli. Nie potrafię tego wyjaśnić - to takie trudne do objęcia w słowa, ale to było coś, czego nie czułam nigdy wcześniej. Coś, czego nigdy nie znałam. Ludzie nie mogą tylko opowiadać ci o czymś takim, ty musisz się o tym przekonać sam. Dlatego to jest takie ważne. To było coś takiego, co zawsze będę pamiętać, ponieważ wciąż nie potrafię tego zapomnieć.
|
|
 |
Rozchodzą się. Koniec. Kropka. Może spróbują mądrze żyć, może nie, diabli ich wiedzą. Ale w tym miejscu trzeba już kończyć, dosyć tej zabawy. Więc rozchodzą się. Pogoń za szczęściem się kończy. Zawsze bezcelowa, ale dla której warto poświęcić życie.
|
|
 |
Kochała Go, a On po prostu ją zostawił. Samą, bezradną. Myślała co mu powiedzieć, gdy Go zobaczy. Przeprosić, podziękować czy po prostu płakać... Wiedziała, że nigdy jej nie kochał. Chciałaby żeby było inaczej. Lecz co mogła zrobić? Nic. Marzyła by się obudzić i żeby było tak jak kiedyś. Kiedy byli razem. Beztrosko darzyli się uczuciem. Pokochała Go jak nikogo innego. Lecz On nie odwzajemnił uczucia. Kochał ją. Ale nie tak jak Ona. Nie do końca życia...
|
|
 |
Umykał z jej głowy i desperacko próbowała temu zapobiec. Celowo myślała o nim każdego wieczoru przed pójściem spać, w nadziei, że jej się przyśni. Kupiła nawet jego ulubioną wodę po goleniu i rozpylała ją po domu. Czasami zdarzyło się, że jakiś znajomy zapach albo piosenka przenosiły ją do innego czasu. Szczęśliwszego czasu.
|
|
 |
Nie cierpiała uczucia, że nie ma powodu, by rano się budzić; nienawidziła uczuć, jakie ogarniały ją, kiedy się budziła. Nie mogła znieść myśli, że nie ma na co w życiu czekać. Tęskniła za świadomością, że jest kochana, za jego dotykiem, wsparciem, słowami miłości...
|
|
 |
W głębi duszy wiedziała, że taki stan jest normalny i wcale nie uważała, że traci rozum. Wiedziała, że pewnego dnia będzie znowu szczęśliwa, a to, co teraz czuje stanie się jedynie odległym wspomnieniem. Tylko tak trudno było uporać się ze wszystkim.
|
|
 |
Tak trudno zrozumieć swoje przeznaczenie, zwłaszcza kiedy jest nim samotność. Jak wytłumaczyć sercu, aby nie kochała, nie robiło nadziei? Co zrobić, gdy nie ma się zaufania, a chce się być kochanym?! Jak poradzić sobie z myślami i pragnieniem tak wielkim, że szuka się na siłę tego, czego nie można osiągnąć... Jak żyć, gdy jedyne co cię otacza to pustka, której niczym nie możesz wypełnić... Co zrobić, jak podążać, aby znaleźć to, czego się szuka i tak bardzo potrzebuje..?
|
|
 |
Nie była ideałem. Nie przypominała niczego, co piękne. Mówiła, że nie okazuje uczuć, ale robiła to mówiąc o nich. Próbowała być egoistką, bezskutecznie. Żyła po swojemu i chciała kogoś, kto będzie miał swój świat i znajdzie w nim dla Niej miejsce. Nie chciała wiele, chciała jedynie mieć wszystko. Nie chciała podbić świata, tylko by ktoś go podbił dla Niej, owinął w wielką czerwoną kokardkę i dał Jej w prezencie.
|
|
 |
-Twoja podświadomość mi nie ufa. -Dlaczego tak sądzisz? -Bo gdy śnisz o mnie, nie są to miłe sny. Myślisz o zdradzie, o tym, że mam Cię dość, a sama dobrze wiesz, że tak nie jest. -To nie znaczy o tym, że moja podświadomość Ci nie ufa. To oznacza, że się boję. Boję się, że może przyjdzie jakaś dużo lepsza ode mnie, dużo ładniejsza, szczuplejsza, fajniejsza; zakochasz się, zapomnisz o mnie i mnie zostawisz a to byłoby dla mnie czymś najgorszym co może mnie spotkać. -Więc przestań się bać. Jestem z Tobą, tylko Ciebie kocham. Nie chcę żadnych innych, ładniejszych, chudszych ani fajniejszych. Dla mnie jesteś ideałem! -Ideały przecież nie istnieją. Nie ma ludzi idealnych, każdy ma wady a ja w szczególności. Nic Ci tak naprawdę nie mogę dać! -Twoje zalety i Twoja miłość przyćmiewają wszystkie Twoje wady, możesz robić wszystko co najgorsze, miłość jest największą zaletą i największym skarbem jaki możesz mi dać. Po prostu to zrozum i nic już nie mów. -Kocham Cię. -Wiem i to jest najpiękniejsze
|
|
 |
Patrz sercem a nie rozglądaj się. Otrzymasz więcej niż oczekujesz.
|
|
|
|