pojechałam na cmentarz do dziadków. zapaliłam znicze, pomodliłam się. czułam, że ktoś mnie obserwuje. mój wzrok zatrzymał się na ogrodzeniu, gdzie stał on, mój były. byłam zła, że popatrzyłam się w jego stronę. wszystko wróciło. te 11 miesięcy, których najbardziej żałuję. minęło już kilka lat, ale rany są jak świeże. mam mu dalej za złe, że jak zmieniłam szkołę i przeprowadziłam się gdzie indziej, to on w ramach pocieszenia był z moimi koleżankami. obiecywał, że będzie przy mnie. będziemy się spotykać. nie dotrzymałeś obietnicy! wszystko spierdoliłeś! miałam ochotę podejść i Ci to wykrzyczeć wszystko! wiesz, wszystko idealnie chrzanisz! i mam nadzieję, że już żadna nie jest tak naiwna, jak ja...
|