Jestem ateistką. Bo nie umiem uwierzyć w Boga gdy patrze na świat, na głodujące dzieci w Afryce, gdzie nie ma sprawiedliwości. Skoro twierdzicie, że On jest to powiedzcie mi gdzie? Gdzie był gdy mordowano żydów w obozach. Gdzie jest ten nasz niby-Bóg na co dzień? Nie ma nic, jesteśmy sami, samotni w naszym bólu. Tylko oszukujemy się, że On jest - by mieć nadzieje. Ale czy warto?
|