 |
maszkaronek.moblo.pl
Wiem tylko że przez pół dnia snuję się z kąta w kąt. Drugie pół pałam chęcią zabicia go a resztę poświęcam na fantazjowaniu że wraca do mnie błagając o wybaczenie. W
|
|
 |
- Wiem tylko, że przez pół dnia snuję się z kąta w kąt. Drugie pół pałam chęcią zabicia go, a resztę poświęcam na fantazjowaniu, że wraca do mnie błagając o wybaczenie. Wtedy ja mu wybaczam, ale musi znieść wyrafinowane tortury. Naprawdę wyrafinowane. Stwierdzam oficjalnie: SIĘGNĘŁAM DNA.
|
|
 |
- Nie zapomniałam do dziś. Początkowo nie chciałam tej pamięci, nienawidziłam jej, chciałam ją zniszczyć, zabić, pogrzebać, z czasem jednak przyzwyczaiłam się do niej, a ostatecznie chyba nawet pokochałam. Ale to wcale nie znaczy, że przestała boleć. Najbardziej boli przed drobiazgi: gdy dobiegają mnie dźwięki piosenki, którą razem słuchaliśmy, gdy ktoś wymieni tytuł filmu, o którym rozmawialiśmy, gdy poczuję zapach perfum, których używał, gdy gdzieś usłyszę jego imię, wciąż tak bliskie i ukochane..
|
|
 |
- Skłamałabym twierdząc, że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są taki dni, gdy jest w każdej godzinie, i takie godziny, gdy jest w każdej minucie. Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić się z jego imieniem na ustach. Często łapię się na tym, że wypatruję jego twarzy w ulicznym tłumie.
|
|
 |
- Miała nadzieję, że już go nie kocha, że to minęło. Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk. Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości, od pocałunków, jego fantazji, jego wygłupów, jego napadów melancholii, jego niezwykłości. Nie udało się. Owszem, zapomniała o nim, ale wcale nie przestała Go kochać..
|
|
 |
- Nieszczęśliwa, też mi coś! Ostatecznie sama była sobie winna. Kiedy się ma osiemnaście lat, cały świat u stóp, urodę i całą tę resztę nie rzuca się wszystkiego dla kogoś tak beznadziejnego, jak mężczyzna.
|
|
 |
- Tęsknię.. - Ja też. - A nie możemy do siebie wrócić? - W żadnym wypadku.
|
|
 |
-21.17 -Jakaś wyjątkowa chwila? -Tak, zaczynam życie od nowa
|
|
 |
- Więc lepiej nie mieć nadziei? - Wtedy żyje się łatwiej...
|
|
 |
- Serce zapie*rdala jakszalone... - Jak to.? - No kiedy na niego patrzę... - To nie patrz. - Kiedy nie mogę...
|
|
 |
- Usiłujesz powiedzieć, żejestem twoim ulubionym gatunkiem heroiny ? - Tak, trafiłaś w samo sedno.
|
|
 |
- Widziałeś? To była ona! - Twoja królewna? - Właśnie! - Sorry, stary. Ona już ma swoją koronę.
|
|
 |
- Mogę Cię przytulić? -A czy gdy chcesz zjeść obiad pytasz się widelca czy możesz na niego nabićkawałek ziemniaka?
|
|
|
|