 |
maszkaronek.moblo.pl
siedzieliśmy na prowizorycznej ławce. był środek nocy tudzież błyszczały gwiazdy. przytulałeś mnie ubraną w twoją bluzę. pocałowałeś mnie po raz drugi tym razem było
|
|
 |
siedzieliśmy na prowizorycznej ławce. był środek nocy, tudzież błyszczały gwiazdy. przytulałeś mnie, ubraną w twoją bluzę. pocałowałeś mnie po raz drugi, tym razem było milej, zachłanniej. nie chciałam tego przerywać. chciałam, żeby tak zostało już na zawsze. położyłeś głowę w okolicach mego serca. -ale Ci serce bije - stwierdziłeś. zarumieniłam się po tym lekko, czego nie było widać dzięki ciemności. a wiesz czemu biło? tak na mnie działałeś idioto, i tak działasz nadal
|
|
 |
A Twoja nieobecnośc ma taki drażniący zapach , powietrze staje sie cięższe z każda minutą . Każda sekunda pragnie twojej obecności . Mogłabym liczyc nanosekundy bez Ciebie ...
|
|
 |
miesiące zapominania. leczenia własnej podświadomości, rozwianej na kawałki. po raz kolejny zgotowałam sobie to samo piekło. znając konsekwencje, zdecydowałam się na miłość. znowu, działającą tylko w jedną stronę.
|
|
 |
zauważyłam, że jestem rozchwiana emocjonalnie, kiedy szłam ulicą. tuż za mną, szybkim krokiem podążała grupka chłopaków. byli głośni, wulgarni. zaczęli rzucać w moją stronę krnąbrne 'komplementy', o ile można je tak nazwać. odwróciłam się. podeszłam do jednego z nich i ściskając najmocniej jak tylko potrafiłam, wykrztusiłam z siebie 'peace&love' chłopaki. zamknęli się. a ja poczułam, że mogę wszystko.
|
|
 |
rzucił swoje, denne 'siema'. nie mogłam po raz kolejny odpowiedzieć zwyczajnego 'cześć'. nie byłam w stanie, znużona monotonią naszej znajomości. zobaczyłam potworną bliznę na jego twarzy. nie miał jej dzień wcześniej, kiedy topiłam się w jego spojrzeniu. nie wytrzymałam. obudziło się we mnie coś, co sprawiło, że złamałam tą przeklętą barierę. troska. podbiegłam do Niego i ujmując w dłonie Jego twarz, zaczęłam wypytywać co się stało. patrzył na mnie, nie odzywając się. w Jego oczach pojawiły się łzy. nie rozumiałam. nie wiedziałam, czy ktoś wyrządził mu krzywdę o której nie chce mówić, czy zwyczajnie stało się coś złego o czym mi nie powiedział, bo przecież nie ma zwyczaju zwierzania się komuś z kim jest tylko na 'cześć'. zaczęłam do Niego mówić, 'kochanie'. odruchowo. w ramach troski. obdarzył mnie uśmiechem. odwzajemniłam go. nie odezwał się do mnie słowem. niczego nie rozumiałam. odeszłam. ciąg dalszy za dwa miesiące.
|
|
 |
jak to jest, że w jednej chwili mówimy 'kocham' gotowi zaprzysiąc się swojego uczucia, a w drugiej mamy ochotę dać ukochanej osobie w twarz, tylko dlatego, że nie odpowiedziała 'ja Ciebie też'?
|
|
 |
Siedzę teraz w rozwleczonej koszuli i popijam kolejną lampką wina. Moje myśli rozchodzą się w każdym kierunku tylko po to aby w końcu i tak wrócić do punktu wyjścia i znów postawić mi przed oczami jego postać.
|
|
 |
Założę glany, włożę do kieszeni paczkę fajek, w ręku będę trzymać butelkę najtańszego wina. Moje myśli zakłócać będzie tylko punk płynący ze słuchawek. Przejdę przez najbardziej ruchliwą ulicę mojego miasta. Nie będę zwracać uwagi na docinki na temat mojego wyglądu. Od teraz jestem śmieciem, dzieckiem ulicy.
|
|
 |
zapomnijmy. wymarz z pamięci ten moment, kiedy moje usta pełne opętania wymówiły te dwa słowa w Twoim kierunku. nie żebym żałowała, ale jakoś tak głupio żyć ze świadomością, że wyznało się komuś miłość, a on nawet zwykłego 'aha', nie raczył odpowiedzieć.
|
|
 |
oglądałam jakiś stary film. wojenny. roztkliwiłam się nad wątkiem miłosnym. nie tym plastikowym, jak w dzisiejszych komediach romantycznych. prawdziwym. gdzie w miłości przeszkodą nie, są pieniądze, złe wypowiedziane słowa, wygląd czy to jaką mamy reputacje w szkole. jedyną przeszkodą była wojna. śmierć. jedyną możliwością utraty ukochanej osoby, był jej zgon. to jest miłość. na dobre i złe. ta, którą rozłączyć może jedynie tragedia.
|
|
 |
Może kiedyś jeszcze złapie Cie za rękę..i nie puszcze już nigdy.
|
|
 |
Sekundy stawały się wiecznością.W końcu zaczęłam rozpoznawać wzorki na swojej ścianie. Gdzieś pomiędzy grudkami cementu zmieszanego z tynkiem widziałam wydrapane napisy, o których nie wie nikt,oprócz mnie. Wydrapane moje przezwisko, słowa piosenki.Tam dalej, gdzie by zobaczyć musiałam odchylać głowę do tyłu, Twoje imię i nazwisko. Moje wszystkie żale i kilka bez sensownych słów. Pamiętam jak wydrapywałam każde z nich. Przesunęłam się w poprzek łóżka. Kołdra spadła na podłogę,sięgając po nią..Spojrzałam pod pomarańczową półkę. "wyryte słowo ''życie'' w tym tak ważnym dla mnie czasie.
|
|
|
|