|
martysg.moblo.pl
wiem o sobie dużo więcej wiem ile mówią mi blizny na ręce wiem co znaczą
|
|
|
wiem o sobie dużo więcej wiem, ile mówią mi blizny na ręce
wiem co znaczą
|
|
|
I kiedyś przyjdzie taki czas Że odejdę, nie wrócę...
|
|
|
chciałabym tu normalnie żyć...spokojnie żyć...:(
|
|
|
tej dziewczynie która czyta list wyblakły...;/
|
|
|
przynosisz mi powietrze...
|
|
|
"Ale Ty, Twój zapach jest dla mnie jak narkotyk... Jak ulubiony gatunek he
|
|
|
Ja wcale nie upadam! Czasem tylko jestem trochę słaba... Ja wcale nie czekam!Czasem tylko lubię usiąść przy oknie... Ja wcale nie kłamię!Czasem tylko próbuję zmienić prawdę... Ja wcale nie wspominam!Czasem tylko myśli biegną w złą stronę... Ja wcale nie myślę!Czasem tylko nie mogę zasnąć... Ja wcale nie tęsknie! Czasem tylko czuję się samotna....
|
|
|
Każdego ranka, po przebudzeniu, otrzymujemy kredyt w wysokości osiemdziesięciu sześciu tysięcy czterystu sekund życia na dany dzień. Kiedy wieczorem kładziemy się spać, niewykorzystana reszta sekund nie przejdzie na następny dzień; to, czego nie przeżyliśmy w ciągu dnia, jest na zawsze stracone, pochłonięte przez wczoraj. Każdego następnego ranka rozpoczyna się ta sama magia, znowu otrzymujemy taką liczbę sekund życia i wszyscy zaczynamy grać w tę nieodwracalną grę: bank może zamknąć nam konto w najbardziej nieoczekiwanym momencie, bez żadnego ostrzeżenia – w każdej chwili może zatrzymać nasze życie.
|
|
|
Przyjaciele to ludzie, którzy pytają jak minął dzień, którzy podają Ci paczkę chusteczek gdy płaczesz, którzy o północy wpuszczają Cię do swojego mieszkania, pija z Tobą wódkę, a potem ścielą dla Ciebie łóżko na nocleg, którzy przed podróżą mówią Ci "Uważaj na siebie", którzy o 2 nad ranem podnoszą słuchawkę telefonu i słuchają jak przeklinasz życie...
|
|
|
Pochylił się w moją stronę tak mocno, że nasze nosy prawię się zetknęły. Też się odrobinę pochyliłam. A potem pokręcił głową dotykając nosem mojego nosa i powiedział: - Gdybyśmy byli Eskimosami, już byśmy się zaręczyli...
|
|
|
Zamalowane kolorem czarnym serce z ich inicjałami, które kiedyś wyrył scyzorykiem na pniu drzewa. Zagreźdane długopisem Jego imię na okładce zeszytu. Wyrwana kartka z pamiętnika, upamiętniająca ich najszczęsliwsze chwile. Podarte fotografie. Gasnące uśmiechy. Zapłakane oczy. Kolejna burza w Jej życiu....
|
|
|
|