|
martyna-zurawska3.moblo.pl
Ze słodkim piewem w ręku i z przyjaciółką u boku włączyłayśmy telewizor na 2 części Titanica'. Uwielbiamy ten film chociaż nie kończy sie on happy endem ale opowiada o p
|
|
|
Ze słodkim piewem w ręku i z przyjaciółką u boku włączyłayśmy telewizor na 2 części"Titanica'. Uwielbiamy ten film,chociaż nie kończy sie on happy endem,ale opowiada o prawdziwej miłości.Siedziałam wpatrzona w ekran,kiedy w pewnym momencie przyjaciółka przerwała mi mówiąc:"przecież Ty miałaś taki titanic w kałuży.."Te słowa wyrwały mnie z oglądania i powróciłam myślami do tamtego dnia pod moim domem,kiedy przyciągnął mnie do siebie,objał w tali i pocałował..Dopiero po chwili poczułam wodę w butach więc zerknełam pod nogi.Stałam w wielkiej kałuży,aż do kostek.Było to ponad 3 miesiące temu,a wciaz pamiętam każde słowo,każdy wykonany gest..Miałam wszystko,teraz nie mam nic..Zrozumialam jak przegrałam,co miałam,a straciłam.. Pamiętam..Nie zapomne..Poczułam smak łez na policzkach i uścisk przyjaciółki:"nie płacz,to zwykły skurwiel.."-wypowiedziała te słowa,po których uśmiechnęlam się mimo łez.W głębi duszy cieszyłam się,że mnie to spotkało..bo mogłam przeżyć cudowny czas choć przez chwilę..
|
|
|
-Zaspałam!-krzyknęłam do siebie podnosząc się z łóżka.Ubrałam się,szybki makijaż,śniadanie i cudem zdążyłam na lekcje.Mimo okropnego bólu brzucha czułam się dobrze,miałam jakis dziwny spokój wewnątrz siebie,jakby wszystkie smutki odeszły gdzieś daleko.Uśmiechałam się,jednak miałam przeczucie.Przeczucie dotyczące Jego osoby..Nie widziałam go od 2 miesiecy i przez te 2 m-ce próbowałam uczyc sie żyć bez niego.Miałam rację..Spotkałam go.Szedł z klasą z zakończenia.Uśmiechnął się,przywitał.Wydawać by sie mogło,że cieszy się z mojego widoku,ale jak jest naprawdę?Tak,że uczę sie zapominać od nowa..Miał koszulę,którą pomagałam mu kiedys wybrać,miał usmiech,który mnie zauroczył i te oczy,które potrafią hipnotyzować..Płaczę, .choć nie chcę..Chcę cofnąć czas i przeżyć to jeszcze raz.Poczuć te motylki w brzuchu tuż przed spotkaniem,przed rozmową,przed dotykiem.Tak bardzo chciałam go zobaczyć,ale gdy to się stało,chcę zapomnieć.Ale nie potrafię,bo przed oczami ciągle mam te Jego uśmiechniętą twarz.
|
|
|
Ze słuchawkami w uszach wracałam środkiem ulicy do domu.Było późno,a na ulicy panowała zupełna pustka.Niekiedy przeszedł jakiś przechodzeń z psem,czy zataczający się gówniarze,którzy mają po 14,15 lat,a uważają się za Bogów.Ze słuchawek wydobywała się głośna muzyka,która próbowałam zagłuszyć myśli.Nie dałam rady,myśli ciągle krążyły nie mogąc dać mi spokoju.W pewnym momencie przystanęłam rozglądając się wokół.Stałam w miejscu,z którym wiąże szczególne wspomnienia..Pamiętam kiedyś przyjaciółka powiedziala mi,że nie lubi pewnego mostu,bo codziennie szła nim własnie z nim,z wielką miłoscią.Ale on odszedł.Pomyślałam,ze w takim razie ja nie powinnam lubić swojej kuchni,swojego pokoju,swojego łóżka i całego miasta.Wystarczy,że polubiłam Jego,aż za bardzo.2 dni temu doszło nowe miejsce.. Podgłosniłam i zmieniłam muzykę na żywszą.Prócz niej nie słyszałam nic,zamiast tego czułam łzy spływajace mi po policzku..Szłam coraz szybciej,by tylko znaleźć się w swoim ciepłym,łososiowym pokoju..
|
|
|
-mm.. Pachniesz cukierkiem..uwielbiam cukierki!- powiedział wwąchując się w mój kark,po czym przejachał mi ciepłą dłonią po całych,nagich plecach.-wiem- odpowiedziałam czując dreszcze na całym ciele.Uśmiechałam się,jakbym wygrała miliony w lotto,ale wygrałam cos wiecej..Jego. Zsunęłam bluzkę i włozyłam ją w spodnie po czym wtuliłam się w Jego silne,ciepłe ramiona.Czułam Jego przyjemny zapach,który wypełniał całe moje nozdrza.nie przejmowałam się rodzicami,którzy w każdej chwili mogli wejść,bratem,który był tuż za ścianą.Miałam to gdzieś liczył się tylko On..Tamtego dnia był u mnie przed ostatni raz.Ostatni tydzień później.Nie miałam pojęcia,że tak to się skonczy.Widząc go przed kilkoma dniami uśmiechał się do mnie tak jak tego dnia,jednak wiem,że nigdy nie będzie okazji wtulić się w Jego ramiona i poczuć Jego zapach.Jutro ma maturę,a próbną oblewaliśmy wspólnie..Mimo wszystko mocno trzymam kciuki! Chcę by wyjechał i zniknął raz na zawsze z mojego życia, bo wiem,że tego własnie chciał..
|
|
|
Jego twarz znalazła się na wysokości mojej,zniżył się tak by spojrzeć w moje zielonę tęczówki, po czym powiedział:"Zrobię Ci malinkę na czole" całując mnie w te miejsce..Uśmiechnęlam się choć nadal z załozonymi rękami udawałam obrażoną,ale jednak odsunęłam się od niego, stanęłam na krawężniku,wspięłam się na palcach i objęłam Jego szyję rękami. Już miałam go pocałować kiedy ten odsunął sie o krok do tyłu."mm, napalona jesteś.."-rzekł uśmiechając się łobuzersko i szybko i zwinnie objął moją twarz w swoje dłonie całując dłuuugo i namiętnie.To tego wieczoru zrozumialam,że zbyt mocno mi zależy, ze po roku pjawił się ktoś, kto w końcu pozwolił mi zapomnieć o Jego brązowookim imienniku.Teraz jednak potrzebuję kogoś kto pozwoli mi zapomnieć o nim..Chociaż z całego serca sie tego boję..
|
|
|
Był kimś, kto powodował gęsią skórkę na moim ciele, kimś przy którym potrafiłam uśmiechać się szczerze, tak po prostu.. Był kimś kto prowokował moje ciało do miłości i usta do pocałunków.. Dzięki niemu wstawałam wcześnie rano i chodziłam późno spać..Dawał mi energię, dawał mi to o czym zdążyłam już zapomnieć..Był ciepły i opiekuńczy, potrafił mnie rozśmieszyć, ale i porządnie wkurzyć...Lecz z czasem coś się zmieniło..Coś pękło..Coś co było moją winą..Popełniłam znów ten sam błąd.. Błąd, który zadecydował o wszystkim.. o Jego odejściu i mojej samotności.. Pozostawił mnie sąmą ze wspomnieniami i łzami co noc..Wcześnie chodzę spać i późno wstaję.. Noc jest dluższa od dnia..A wszystkio dlatego,żeby szybko zasnąć i przenieść się do świata snów, gdzie istnieje nadzieja znów zobaczyć Go mojego..
|
|
|
Był kimś, kto powodował gęsią skórkę na moim ciele, kimś przy którym potrafiłam uśmiechać się szczerze, tak po prostu.. Był kimś kto prowokował moje ciało do miłości i usta do pocałunków.. Dzięki niemu wstawałam wcześnie rano i chodziłam późno spać..Dawał mi energię, dawał mi to o czym zdążyłam już zapomnieć..Był ciepły i opiekuńczy, potrafił mnie rozśmieszyć, ale i porządnie wkurzyć...Lecz z czasem coś się zmieniło..Coś pękło..Coś co było moją winą..Popełniłam znów ten sam błąd.. Błąd, który zadecydował o wszystkim.. o Jego odejściu i mojej samotności.. Pozostawił mnie sąmą ze wspomnieniami i łzami co noc..Wcześnie chodzę spać i późno wstaję.. Noc jest dluższa od dnia..A wszystkio dlatego,żeby szybko zasnąć i przenieść się do świata snów, gdzie istnieje nadzieja znów zobaczyć Go mojego..
|
|
|
Uwielbiam taki stan, kiedy na nic nie mam czasu. Kiedy zabiegana ze szkoły pędzę na jazdę. Kiedy w pośpiechu odrabiam lekcje i poprawiam ostatnie oceny, kiedy biorę się w końcu za porządki i nadrabiam plotki z przyjaciółkami. Choć na nic nie mam czasu lubię to..Nie mam nawet czasu,aby myśleć o nim..Sprawy codzienne pochłaniają te myśli..Lecz kiedy pojawia się ta chwila wytchnienia wszystko wraca..Wszystkie wspomnienia, wspólne chwile,rozmowy i pocałunki.. Wtedy zamykam się w czterech ścianach, zapyycham się czekoladowymi cukierkami i ze łzami w oczach przenoszę się wstecz..Dopada mnie ta szara, smutna rzeczywistość,której znać nie chcę..W takich chwilach,nawet przyjaciółki nie są w stanie wyciagnąć mnie z domu,ani te słodkie cukierki nie poprawią mi humoru..Podobno czas leczy rany, ale to guzik prawda..Czas jedynie pozwala nam przetrwać,ale i bezczelnbie odbiera to co miało być piękne..
|
|
|
Po kilku długich jak dla mnie miesiącach uruchomiłam swój stary komputer nie używany już od dośc dłuższego czasu. Zalogowałam się na gg i od razu przeszłam do archiwum..Tak dawno nie czytałam tych rozmów..Na nowym kompie miałam tylko jedną..Ostatnią nasza rozmowę..A tam było wszystko..Nasz początek..Czytając śmiałam sie przez łzy przeżywając to wszystko od nowa..Wszystko wróciło..Przypomniały mi sie jedne z pierwszych randek..Jak bardzo Ci zależało i jak sie starałeś..Jak pieknie mówiłeś i o mnie dbałeś..Dlaczego wtedy tego nie zauważyłam? Dlaczego zrozumiałam to dopiero jak sie na mnie wyjebałeś? Nie wiem już co się z Tobą dzieje..Ani gdzie jesteś i co robisz, jak poszła Ci matura, czy wyjeżdzasz gdzieś na wakacjie i na którą uczelnie sie wybierasz..Tak bardzo chciałabym to wiedziec..Ale nie wiem i się chyba nie dowiem..Uwierz.. Zrobiłabym wszystko, by znów Ci zależało tak jak kilka miesięcy temu..Tym razem bym tego nie spieprzyła..Wystarczy jedno Twoje słowo,by zacząc od nowa..
|
|
|
Dzień rozpoczynam mocną kawą, która daje mi przetrwać poranek i resztę dnia..Przyklejam uśmiech, który dla innych wydaje się być calkiem szczery i prawdziwy, jednak tylko ja wiem czym on tak na prawdę jest.. Jest niczym..Jest zwykłą naklejką,która pozwala mi uniknąć pytania innych:"Co się stało?".Od kilku miesięcy wieczory spędzam samotnie i samotnie wracam do domu..Nikt nie wita mnie czule o poranku i nie życzy miłej nocy kładąc sie spać..Nikt nie mówi mi jak pięknie wyglądam i jak śliczne mam oczy.Nie słyszę też tego głosu..Nie widzę tych oczu..Nie czuję tych ust i dłoni,które jeszcze niedawno mnie prowadziły..Zamykam się w sobie,unikam spotkań z przyjaciółmi siedząc w czterech scianach w samotności,wtedy biorę do ręki tabliczkę czekolady i tych kilka fotografii,które niosą wiele wspomnień..Po chwili łzy spływają mi po policzku rozmazując mój cały, staranny makijaż,jednak mam to gdzieś..Tak jak wszystko od kiedy odszedłeś pozostawiając mi kilka wspólnych chwil w pamięci..
|
|
|
Jedne klękają przed krzyżem, wychwalając Pana, inne, leżąc krzyżem, rozchylają
kolana. Zabawne jest to, że niestety, są to najczęściej te same kobiety. Tańczą jak im
zagrają z soboty na niedzielę, rano z kacem w ramach pokuty modlą się w kościele.
Hipokryzja chorobą, której widać skutki, znów możesz dostrzec tutaj święte prostytutki.
Myją swemu Bogu nogi, umywając ręce, wierząc, że je rozgrzeszy słowo: "nie grzesz
więcej".
|
|
|
Nie rozumiała czemu go kocha, nie rozumiała czemu nie umie mu tego powiedzieć, nie
umiała o niego walczyć, ale umiała go kochać jak nikt inny, zawsze była przy nim,
pomagała mu jak mogła. Traktował ją jak kogoś więcej niż przyjaciółkę, ale nie chciał jej
stracić, nie wyznał swoich uczuć. Trwali tak, przez kilka lat, aż ona w końcu
zrezygnowała z niego, z chęci bycia z nim, myślała, że to niemożliwe. Na następny dzień,
on już nie żył - popełnił samobójstwo, z miłości.
|
|
|
|