|
Zastępuję miłość papierosami. Tak jest łatwiej. Ale czasem, tak jak teraz, brakuje papierosów
|
|
|
Chcę tylko wiedzieć, do którego punktu wolno mi dojść w moich nadziejach.
|
|
|
Czemu Taka Jesteś.? - Jaka.? - Udajesz Twardą i szczęśliwą ale naprawdę nie dajesz sobie rady i Płaczesz - Bo nauczyłam się że bycie sobą to za mało?
|
|
|
jak dotąd dałam tylko jeden dowód odwagi: nie zabiłam się .
|
|
|
Patrząc w księżyc uświadamiam sobie, że tak naprawdę przegrałam.. Moje życie wyglądało jak gra w pokera, postawiłam wszystko na jedną kartę i straciłam. I nie wiem skąd jeszcze biorę siły, żeby szeroko się przy Tobie uśmiechać, aby pokazać, jak świetnie sobie bez Ciebie radzę.
|
|
|
Tak cholernie mi na tobie zależy, że nawet ja sama nie jestem w stanie tego do końca zrozumieć.
|
|
|
Chcesz wiedzieć co ja robię hmm niech się zastanowię myślę o tobie tylko ty jesteś w mojej głowie, w moich myślach szkoda, że nie widzisz jak za tobą tęsknie brak mi twych uśmiechów twych westchnień twych włosów czuję się nieswojo, gdy nie słyszę twego głosu liczy się każdy moment spędzony z tobą...
|
|
|
może jest zbyt wcześnie albo zbyt późno, ale chcę ci powiedzieć, że cię kocham. Nie musisz mi wierzyć, to pewnie niedorzeczność, jedno z moich urojeń.
|
|
|
Codziennie czekała a Niego, aby móc Go zobaczyć. Kiedy wreszcie Go spotkała, czekała, aż spojrzy w jej stronę. Gdy wreszcie spojrzał czekała, aż się uśmiechnie. Jej życie od dawna sprowadzało się do ciągłego czekania, aż O N coś wreszcie zrobi. Kiedy jednak się uśmiechnął, wynagradzał jej to ciągłe czekanie.
|
|
|
Codziennie czekała a Niego, aby móc Go zobaczyć. Kiedy wreszcie Go spotkała, czekała, aż spojrzy w jej stronę. Gdy wreszcie spojrzał czekała, aż się uśmiechnie. Jej życie od dawna sprowadzało się do ciągłego czekania, aż O N coś wreszcie zrobi. Kiedy jednak się uśmiechnął, wynagradzał jej to ciągłe czekanie.
|
|
|
Nie, nie użalam się nad sobą jak wydawać by się mogło... To w końcu nie w moim stylu. Przecież jestem twarda. Ale po prostu tego nie ogarniam! Ani głową, rozumem, ani sercem, emocjami... I co z tego, że tu na Widokówce uciekam od myśli? Oddycham wolnością i marznę? Bez względu na to jak bardzo pragnęłabym się uwolnić od tego świata - wciąż trwam. I co z tego, że chciałabym do Ciebie teraz zadzwonić i móc chociaż "wypłakać" się do słuchawki? Co z tego...?
|
|
|
miałaś kiedyś tak, że specjalnie wracałaś w miejsca które Ci się z nim kojarzą? że czytałaś sms zachowane z przed paru miesięcy, że wszędzie szukałaś jego zapachu, jego spojrzenia i jego głosu, miałaś tak, że za każdym razem gdy wracały wspomnienia zwijałaś się z bólu, miałaś tak, że oszukiwałaś cały świąt i wmawiałaś innym, że masz wyjebane? miałaś kiedyś tak, że po pewnym czasie nie umiałaś już płakać? tylko czułaś takie okropne uczucie w środku, żyłaś kiedykolwiek ze świadomością, że to było najlepszym co przydarzyło Ci się w życiu i sama przyczyniłaś się do zakończenia tego? no właśnie, nie miałaś tak, więc nie mów mi ,że rozumiesz.
|
|
|
|