 |
mariankaxdd.moblo.pl
Zdaję się że odczuwam coś na kształt szczęścia.
|
|
 |
Zdaję się, że odczuwam coś na kształt szczęścia.
|
|
 |
niegrzeczni z natury noszą kaptury . < 3
|
|
 |
życie to spontan, ogarnij i powstań.
|
|
 |
siedział z kumplami na przystanku . ja akurat przechodziłam obok . chciałam już być w domu . przyśpieszyłam kroku . wtedy On zaczął biec w moim kierunku . udawałam , że go nie widzę . złapał mnie za ramiona i zaczął coś mówić . nie słuchałam Go . po prostu przytuliłam się do Niego , a później przybliżyłam moje usta do Jego . zaczęliśmy się całować . a Jego kumple ? zaczęli gwizdać i klaskać ! śmiałam się jak głupia , ale jednak wtulona w Niego. ;)
|
|
 |
Zanim zasne wciąż walcze z porytymi myślami. ..
|
|
 |
przytulanie - najlepsza forma dziękowania za obecność
|
|
 |
Zaufanie to jedno a stuprocentowa pewność to całkiem co innego
|
|
 |
Ranisz mnie mówiąc, że nie mamy już o czym rozmawiać, wiem to trudne utrzymać dobrą znajomość skoro
dzieli nas tyle kilometrów ale.. Powiedz mi czy nie warto się trochę potrudzić o odrobinę szczęścia?
|
|
 |
Miłość - sześcioliterowy wyraz , który tak strasznie cieszy człowieka. Nie powinno Cię to obchodzić rozumiesz?! Co robię, z kim jestem, czy śpię czy płaczę, kiedy się śmieje a kiedy moją twarz wykrzywia grymas, ile cukru dodaje o herbaty czy lubię psy a może koty, czy mam jakieś problemy, czy trzeba mi pomóc, potrzymać za rękę, rozśmieszyć i przytulić. Naprawdę nie rozumiesz, że troszcząc się o mnie powoli się do mnie przyzwyczaisz? a ja nie jestem tego warta, mimo iż bardzo chcę, boję się przyjąć
Twoją duszę, na stałe.
|
|
 |
Siedziała na jego łóżku, patrzyła, jak się przebiera. Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. Spojrzał
na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'Mała, nie napalaj się tak.' Mruknął i rzucił w nią
koszulką. 'Chodź tu.' Warknęła cicho i uniosła brew. Nie zrobił żadnego kroku, tylko patrzył z szelmowskim
uśmiechem. 'Nie, to nie.' Powiedziała i położyła się na brzuchu. Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na
plecach. Wtuliła się w niego. 'Wiesz co?' Szepnęła. 'Odnalazłeś mnie. Albo raczej...ja odnalazłam się w Tobie.'
Powiedziała, chowając twarz w jego szyi. Pocałował ją. Delikatnie, z uczuciem, które przepływało między
uderzeniami ich serc. Wbił tępy wzrok w sufit. Czuł, jak spokojnie przy nim oddycha. Nie chciał jej nigdy
skrzywdzić. Za bardzo ją kochał. Ale stało się. Poczucie winy rozpierdalało mu płuca. Będzie musiał w końcu
odejść. Zostawić ją z milionem pytań na ustach i z zaszklonymi źrenicami.
|
|
 |
Przedwcześnie pozbawiona złudzeń, rzygam na sztuczność uczuć.
|
|
 |
Za długo było dobrze.. w końcu musiało się spierdolić !
|
|
|
|