|
dla świata możesz być nikim, dla kogoś całym światem.
|
|
|
jaram się Tobą jak dziecko św.Mikołajem szóstego grudnia
|
|
|
ej, Mała - nie płacz. rób wszystko - pij, pal , klnij ile wlezie, wal pięścią o ścianę, gryź wargi z bólu - ale nie płacz. nie pozwól zaszklić się oczom , pokaż , że potrafisz być silna.
|
|
|
jak uzbieram na czołg, to macie przejebane.
|
|
|
Głuuupie to takie... i puste.
|
|
|
- Nie zakochałam się! - Jasne, a czekolada nie jest czekoladowa.
|
|
|
z dala od ulizanych kenów i niedoruchanych barbie.
|
|
|
Gdy się rodziłam Diabeł rzekł ; Ku.rwa konkurencjaa
|
|
|
rozmazany tusz, ciepły koc, pezet w tle i telefon. tak strasznie czekałam wtedy na esemesa. a ty po prostu się tylko mną bawiłeś. /kszy
|
|
|
Zgniótł kartkę w dłoniach. Zaczął płakać...
- Skarbie, spotkamy się. Obiecuję Ci najwspanialszy taniec... ?powiedział, dotykając policzka dziewczyny.
Każdy podchodził do trumny, Mateusz odszedł na bok. Usiadł na ławce, wyjął kartkę, napisał
|
|
|
Strzał.
- Mateusz!!! Nie
Marta zemdlała. Mateusz leżał w kałuży krwi.
Z pistoletem w dłoni. Łukasz, jej brat, podniósł kartkę leżącą obok. Zaczął czytać, łkając.
"Wybaczcie. Wybaczycie, wiem.
Poszedłem zatańczyć pierwszy i ostatni taniec w niebie z moim aniołem.
Będę z Wami. Tak samo jak nasz skarb.
Pochowajcie mnie obok Karolinki. Teraz... Proszę.
Chcę być z nią, Wybaczcie. Mamo, tato, Łukasz, trzymaj się stary. Marto. Przepraszam rodziców Karolinki. Miałem pomóc...
Opowiem Wam kiedyś we śnie, co u nas.
Obiecuję. Kocham Was, ale mojego anioła bardziej...
|
|
|
Czasem po prostu chciałabym się do Ciebie przytulić
Bez żadnego konkretnego powodu...
I gdy będzie trzeba milczeć...
Milczeć razem z Tobą...
Pójść do parku, gdzie w promieniach słońca mienią się
Różnymi kolorami jesienne liście. . .
Usiąść pod drzewem, patrzeć w niebo. . .
Powiedzieć coś, cokolwiek...
Bo wiem, że mogę rozmawiać z Tobą o wszystkim. . .
Spojrzeć w Twoje oczy... gładzić dłoń. . .
Dotykać Twej twarzy. . . ust. . . pocałować.
Poczuć się jak mały chlopiec, bezbronna istota... bezpieczna w Twych ramionach...
Chciałbym zapomnieć o tym, co było... żyć chwilą obecną...
Pragnę usnąć wtulony w Ciebie. . .
obudzić się kiedyś słysząc z Twych ust moje imię. . .
Czuć, że jestem Ci potrzebny...
Wiedzieć ,że jestem jedynym...
Tym pierwszym...
Prawdziwym...
Chcę się z Tobą drażnić... pokłócić...
Tylko po to, by później się czule pogodzić...
I tęsknić wiedząc, że i Ty tęsknisz
|
|
|
|