|
malynkowa.moblo.pl
“ lęk boisz się. boisz się boisz się. widzę lęk. ... boli Cię rzeczywistość bo jesteś wrażliwy tak jak ja ja też jestem wrażliwa bardzo.Oni nas nie rozumieją
|
|
|
“ - lęk , boisz się. boisz się boisz się. widzę lęk.[...] boli Cię rzeczywistość, bo jesteś wrażliwy, tak jak ja, ja też jestem wrażliwa, bardzo.Oni nas nie rozumieją, zobacz jacy są słabi, boją się nas. Jesteśmy dziwni, odstajemy od normy. Dominik, jesteś inny.To jest skarb, wiesz wszystko co odstaje od normy, wszystko , jest zagrożone i możemy się bać [...] masz ich przestraszyć, bądź terrorystą , jesteś terrorystą.”
|
|
|
`moimi przyjaciółkami są żyletki. mają ostre języki`
|
|
|
`Nie znasz składu powietrza którym oddychasz to powietrze Cię zabija`
|
|
|
`Musisz cierpieć jak jeszcze nigdy nie cierpiałaś. Musisz wyć z bólu...`
|
|
|
`Jestem wolna, polecam to uczucie..`
|
|
|
`świat zamknięty, rany otwarte
otwary świat, rany zamknięte`
|
|
|
pozwól, że odpłynę, a Ty znikniesz razem z dymem .
|
|
|
Desperacko szukałam szczęścia w Jego oczach, uśmiechu, dłoniach, włosach. Jak dotarłam do tego organu zwanego sercem, pokochałam Go całego, uzależniając się zarazem od Jego ciepłych oddechów na moim policzku. Wyobraź sobie teraz jak trudno mi zapomnieć
|
|
|
W przeciwieństwie do Niego , ja mówiłam prawdę ....
|
|
|
Sunął lekko opuszkami palców po jej policzku, który stawał się coraz bardziej zarumieniony od przypływu nagłych emocji. przy nim czuła się tak bezpiecznie. wiatr rozwiewał jej długie blond loki, a ona wpatrywała się nieprzytomnie w jego osobę widniejącą w blasku wchodzącego słońca. siedzieli na masce samochodu, otuleni ciepłym kocem. w dłoniach tkwiła im już zimna kawa. ale kto wtedy myślał o tym by ją wypić. obydwoje byli zahipnotyzowani obecnością swoich bijących z ogromną prędkością serc powtarzających wciąż to samo uderzenie miłości.
|
|
|
Wiesz, jak często gubię się patrząc w Jego oczy. Śledząc bez pamięci Jego przenikliwy wzrok staram się dostrzec i zrozumieć odpowiedzi na to, dlaczego Go teraz przy mnie nie ma. Dlaczego nie leży teraz obok mnie, obejmując mnie czule, swoimi silnymi ramionami, w których czułam się tak bezpiecznie, jak mała dziewczynka. Dlaczego teraz nie przenosi mnie na rękach, nad olbrzymimi kałużami, żebym nie zamoczyła sobie nawet czubków ulubionych trampek. Dlaczego, do cholery nie kocha mnie tak jak przedtem. Płaczę, nie wiem dlaczego, chore wyobrażenie że może łzy pomogą znaleźć mi odpowiedź.
|
|
|
''już raczej nie będziemy mogli zacząć od nowa. lecz pamiętaj, że jesteśmy ustawieni na browar.''
|
|
|
|