Znasz ten stan? Stan bezradności? Gdy siedzisz na łóżku z nożem w dłoni i wątpisz. W ludzi , w boga , w sens swojego życia. Wbijasz nóż skórę i przeciągasz pare centymetrów. Ciepła, czerwona ciecz zaczyna płynąć - lekko się uśmiechasz. To już nawyk nad którym nie masz kontroli. Zwijasz się w kłębek i mimowolnie zaczynasz wyć. Już nie płaczesz, wyjesz z bólu, a nikt nie może ci pomóc. Bo widzisz, ja mam tak codziennie. / md.
|