 |
maluttkaa.moblo.pl
on Cię kocha! tss. mylisz się! nie mylę popatrz jak patrzy. on patrzy tak na każdą!
|
|
 |
-on Cię kocha! -tss. mylisz się! -nie mylę popatrz jak patrzy. -on patrzy tak na każdą!
|
|
 |
jak rozbierany poker, potem wciągnę Cię jak kokę.
|
|
 |
On mówi, że nie dostał nic, by żyć dla kogoś..
|
|
 |
I chcę Cię mieć przy sobie. Nawet wtedy, gdy nie pasujesz mi do sukienki.
|
|
 |
a reszcie mówię nic prócz tego, że się znamy.
|
|
 |
Było miło. Jak sobie tak pomyślę, to rzeczywiście było miło. Przez kilka głupich przezroczystych, podartych już teraz na kawałeczki jak nieważne dokumenty, momentów. Chwil-paragonów. Przez chwilę rzeczywiście było miło.
|
|
 |
Oprzyj mnie niespodziewanie o ścianę, otocz swoimi ramionami i powiedz, jak bardzo mnie pragniesz. Wiesz przecież, że lubię, gdy jesteś stanowczy.
|
|
 |
niezdarnie siadła na parapecie, wystawiając nogi za okno. machała nimi beztrosko, nie zważając na fakt, że znajduje się na dwudziestym piętrze. przecież kazał jej być dzielną.
|
|
 |
Tak często ktoś odchodzi zanim mrugniemy okiem. Zanim powiemy "cieszę się Twoim widokiem".
|
|
 |
Z czasem nawet serce ma już dość, ale nadal kocha.
|
|
 |
nie potrzebuję kwiatów, czekoladek, misiaków. wszystko mogę kupić w sklepie za rogiem. potrzebuję Ciebie i Twojej miłości, która jest bezcenna.
|
|
 |
siedziałam obok wanny, gdy brałeś kąpiel. zanurzyłeś całe swoje ciało w wannie wypełnionej pianą. klęczałam tuż obok niej, głaszcząc Cię po twarzy. - mała, wiesz że nie powinniśmy. jestem wandalem. a Ty jesteś dla mnie zdecydowanie za grzeczna. księżniczka potrzebuje księcia. nie złego chłopca, chodzącego w kapturze po ulicy. - powiedział. następnie wziął do dłoni strzykawkę i wstrzyknął sobie do żyły płyn o złocistym odcieniu. - heroina, maleńka. - powiedział z zagubionym już wzrokiem. - za grzeczna, mówisz? wzięłam do dłoni tą samą strzykawkę, którą upuścił na łazienkowy dywanik. naśladowałam każdy jego ruch. do żyły wpłynęły resztki mętnej cieczy zawartej w strzykawce. - ej! co Ty wyprawiasz? - spytał podnosząc się z wanny. - też potrafię być niegrzeczna. zobacz jak do siebie pasujemy. - powiedziałam, widząc przed oczami mroczki. popchnęłam go, wpadając razem z nim do wanny. zaczęliśmy się całować. - skrzywdzę Cię - wyszeptał między pocałunkami. - nie skrzywdzisz. - odpowiedziałam.
abstracion
|
|
|
|