Jeszcze przez chwilę siedzieli na ławce. Schowała gitarę do pokrowca po czym ruszyli dalej. Niby w tym samym kierunku, ale jednak każde w swoją stronę. Mieli różne plany, a on nie wyglądał na takiego, co by miał ją w swoich marzeniach. On była słaba, ale miała szczęście do życia. Nawet, gdy się coś sypało to wszystko było na jej korzyść.
|