Co to jest ...? - spytał, wskazując na butelkę i wykończoną już prawie, paczkę papierosów. Przecież Ty nie pijesz, nie palisz. Co się z tobą, stało?
- Ze mną? Może zwyczajnie, dorosłam? Może zwyczajnie sobie nie radzę? Jesteś ostatnią osobą, która ma prawo mnie w tym wypadku, pouczać. Bo to ty jesteś głównym prowoderem, moich nałogów czy słabości. Byłam od ciebie uzależniona. Od twojego niebiańskiego zapachu, oczu, które mrużyłeś przed słońcem najpiękniej jak tylko można było. Ale musiałam udać się na odwyk. Zabrałeś mi całego siebie. Całe moje pieprzone szczęście, na które tyle czekałam. Jak widać od czegoś muszę być uzależniona.
|