Wszystko musi mieć jakiś sens. Ludzie w niego wierzą lub nie, tworzą kolejne teorie, a jedna jest bardziej niewiarygodna od drugiej. Perspektywa braku sensu w istnieniu byłaby zbyt przerażająca, bym mogła ją do siebie dopuścić. Wszyscy jesteśmy częścią czegoś większego, samodzielnym bytem, zamieszkałym wśród sobie podobnych. I przecież każdy byt powinien być potrzebny. Bo każdy coś wnosi. Pytaniem jest więc, co my wnosimy do naszego małego światka, naszej małej wspólnoty.
|