|
madziik.moblo.pl
mówicie na nas że bredzimy a sami paplacie trzy po trzy że jesteście inni niż mówimy.
|
|
|
mówicie na nas, że bredzimy, a sami paplacie trzy po trzy, że jesteście inni niż mówimy.
|
|
|
' a teraz rozbierz mnie na części, bo przecież jestem tylko zabawką.
|
|
|
nie stanę przecież na kamieniu i nie powiem - jestem kurewsko samotna, może ktoś mnie przytuli ? -.-
|
|
|
' masz to coś ' - mówił każdego dnia ... teraz wiem, że tym czymś była głupota i zamknięte oczy, które nie widziały jak się mną bawisz ...
|
|
|
[...] - a potem pobiegłam za nim, żeby go ochronić przed nimi... Im bardziej się oddalał, tym mniej miałam sił, ale myśl, że może stać mu się krzywda, motywowała mnie do walki... Potykałam się o kamienie, o pagórki wykręcałam sobie nogi, ale nic nie było w stanie mnie zatrzymać. Nic nie bolało bardziej niż myśl, że ktoś może go skrzywdzić... - dobiegłaś? - Dobiegłam na czas. Byłam świadkiem nieprzyjemnych sytuacji między nimi, ktoś już chciał zacząć bójkę, biegnąc na oślep prosto na niego, kiedy ja stanęłam przed nim, krzycząc wyraźnie "NIE POZWALAM" ... I wtedy wszystkie krzyki ucichły, a inni patrzyli na mnie,jak na kogoś nie z tej ziemi... Ja tylko go chroniłam... Nie mogłam pozwolić na to, aby stała mu się jakakolwiek krzywda, bo przecież jest najważniejszy...
|
|
|
czy to kurwa aż tak źle się staram o to szczęście ?
|
|
|
i ma ten dołek w policzku i kurde jest śliczny.
|
|
|
- a to dup_ek.! - co się stało.? - nie będę o tym rozmawiać ... - dlaczego.? - bo nie potrafię wyrazić w słowach, wewnętrznego bólu, który rozdziera mnie od środka, spowodowanego jego gestami, słowami ...
|
|
|
'szczęście potrafi być proste, jak wtedy, gdy całujesz mnie w nos i masz takie mokre usta, a ja się marszczę i Ty się uśmiechasz, a tak się uśmiechasz, że zarażasz mnie tym uśmiechem.'
|
|
|
była silna. przynajmniej dobrze, jej wychodziło udawanie, że jest. zaczyna tracić nadzieję, na lepsze jutro, które wciąż nie nadchodzi.
|
|
|
boję się ciebie spotkać. boję się, że znów powiesz, że nie kochasz, że to wszystko było żartem, a ja znów zacznę płakać z rozpaczy, jak tamtego feralnego dnia.
|
|
|
nie mogę znieść myśli, że teraz to jej mówisz, jak bardzo kochasz, piszesz cudowne wiadomości na dzieńdobry i dobranoc. patrzysz swoim nieskazitelnym wzrokiem. że to jej dajesz poczucie bezpieczeństwa. i, że to jej, obiecujesz, że będzie tak, na zawsze. ciekawa jestem, czy ona też da się nabrać.
|
|
|
|