Może za bardzo się do Ciebie przyzwyczaiłam, mimo iż nawet Cię nie miałam.. i ta moja zazdrość, kiedy widzę Cię z innymi dziewczynami, jak z nimi rozmawiasz, zaczepiasz.. jednocześnie kocham nasze rozmowy, wspomnienia o wspólnie przeżytych chwilach, godzinach, dniach, naszych 'szalonych' i bezsensownych rozmowach.. nienawidzę siebie za to, że zawsze odwracam głowę, gdy próbujesz mi spojrzeć w oczy, tylko Ty wiesz, jak cholernie boję się tego, co będzie jutro, wiem, że przytuliłbyś mnie, gdybym powiedziała Ci, że się boję, nie będę zgadywała co oznaczają Twoje spojrzenia.. te przelotne, chwilowe jak i te 'zawiechy', które dość często miewasz na mnie, w końcu jesteś moim mężem xd podsumowując : jesteś piwnookim potworem przez którego zaczęłam kochać!.
|