złamane serce rozpada się na tysiące kawałków w kompletnej ciszy. zdawałoby się, że skoro jest tak ważne, powinno wydawać najgłośniejszy dźwięk na świecie, coś w rodzaju gongu lub uderzenia dzwonu. ono jednak milczy i czasem człowiek niemal zaczyna marzyć o tym, żeby wydało jakiś odgłos, który odwróciłby uwagę od bólu. jeżeli zranione serce wydaje jakikolwiek odgłos, pozostaje zamknięty w jego wnętrzu. krzyczy i płacze, ale nikt poza tobą go nie słyszy. wyje tak głośno, że aż dzwoni ci w uszach i pęka ci głowa, ryczy niczym niedźwiedzica, której odebrano małe. takie właśnie jest zranione serce - niczym oszalała z rozpaczy, przerażona wielka bestia, wyjąca z bólu w więzieniu swoich własnych emocji. tak to już jest z miłością - nikt nie może się przed nią uchronić. zranione serce boli niczym świeża rana, którą ktoś polał morską wodą, ale złamane - milknie. to tylko ty krzyczysz w duszy, ale nikt cię nie słyszy.
|