|
skąd mogła wiedzieć że to , co wyryli na kamieniu było takie tymczasowe .
|
|
|
zakurzonym nadziejom powycieraj klamki .
|
|
|
wszystkie klamki i guziki , wszystko co zamyka , zakopmy w ogródku .
|
|
|
matująca autodestrukcja .
|
|
|
ona powinna być monogamistyczną opoką dla zapędów mężczyzny, a nie podsycać w nim chęć do poligamii.
|
|
|
bezkres jest zaplanowany i ukończony . jak by ktoś pytał to tylko szkic . nie bój się , ołówek możesz zetrzeć rękawem .
|
|
|
jakaś niepojęta satysfakcja .
|
|
|
z paranoicznym poczuciem tożsamości , wyrywam słońcu promienie .
|
|
|
wśród tłumu bezczelnie zadowolonych twarzy z morderczymi skłonnościami , przekreśliła czerwonym mazakiem szanse na jakąkolwiek poprawę .
|
|
|
wszyscy szukają szczęścia, nikt nie słucha.
część na siłę znajdzie to, czego szuka .
|
|
|
z twoją psychika nie jest tak źle , przecież schizofrenia to nie koniec świata , ale nie zbliżaj się do mnie bo czysta głupota jest zaraźliwa .
|
|
|
gdy cię mają wieszać, poproś o szklankę wody. nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, zanim przyniosą .
|
|
|
|