|
Uwielbiam te bezsenne wspólnie spędzone noce. Kocham gdy nocą wyciągasz mnie na miasto nawet jeśli chodzi o takie banały, że po prostu skończyły ci się fajki. Nadal pamiętam gdy leżeliśmy w łóżku,a ty mnie tak mocno do siebie przytulałeś, jak małą dziewczynkę,którą należy bronić przed całym złem tego świata. Gdy mówiłeś,że nie potrzebna mi kołdra, bo ty mnie ogrzejesz i w efekcie pościel leżała na ziemi, a ty obejmowałeś mnie ramionami. Twoje dłonie wodzące po moim brzuchu i plecach. Oddech przy oddechu, serce przy sercu, czego mogę jeszcze chcieć? /esperer
|