|
lalkabezuczuc.moblo.pl
teleport do ciebie teraz
|
|
|
|
teleport, do ciebie, teraz
|
|
|
|
Pakuj się. Eksmituję Cię ze swojego serca. / (figo_fago)
|
|
|
|
najbardziej boję się, że Cię spotkam.
miniemy się przy wejściu do pociągu.
zobaczę Cię w drodze do szkoły, idąc po zakupy,
tankując samochód na jednej z setek stacji benzynowych.
albo przepuszczę Cię na przejściu dla pieszych.
najbardziej boję się, że nie będę wiedziała co zrobić.
|
|
|
|
Wiesz jak to jest gdy siedzisz w jesienny wieczór na stacji kolejowej, po same uszy okryta grubym szalikiem i liczysz wagony przejeżdżających pociągów? Niektóre się zatrzymują, wysiadają z nich rożne osoby. Wesołe, smutne albo całkiem obojętne. Patrzę na nich beznamiętnym wzrokiem i mocniej zaciskam ramiona. Zmarznięte policzki, nos, dłonie. Zmarznięte serce. W końcu wybija ta godzina. Znajomy pisk zatrzymywanej maszyny i po głośnym 'puf' drzwi się otwierają, a ze środka wypadają pasażerowie witając się ze swoimi krewnymi.Jestem też ja. Szukam w tłumie znajomej twarzy. Coraz mniej ludzi, coraz mniejszy tłum, a ja nadal go nie widzę. Czuję delikatne szarpnięcie za rękę i odwracam głowę.-Czemu siedzisz tutaj co tydzień o tej samej porze? Wydajesz się na kogoś czekać.- Wzruszyłam ramionami i poprawiłam szal na szyi połykając niewidzialne łzy.-Ktoś kiedyś powiedział mi, że nigdy nie należy przestawać czekać, a żywi są ci,o których nadal pamiętamy.-Żadne z Nas już się nie odezwało./esperer
|
|
|
|
Imponował mi. Na zewnątrz nie wyglądał na chłopca lubiącego przytulanie.
|
|
|
|
Pod koniec swojego życia , chciałabym się dowiedzieć , kto się we mnie kochał .
|
|
|
|
Wciąż żyję szybko i nie patrzę na zakręty, tak często się gubię i wypuszczam z rąk szczęście. [Eldo]
|
|
|
|
- tatuś lubi twojego kotka? - tak bardzo. - a jak go nazywa. ? - sierściuch jebany. [ net ] .
|
|
|
|
miłość jest wtedy,gdy On wbija Ci sztylet w serce,a Ty martwisz się tylko tym,żeby nie pochlapał się krwią.
|
|
|
|
Podobno szczęściem można zarazić się jak chorobą. Ale jakoś epidemii nie widać..
|
|
|
|
Może moglibyśmy tam pobyć, albo zostać tu i poleżeć na podłodze. [Pezet]
|
|
|
|
nie chcę obietnic na zawsze. nie chcę zapewnień, że przyszłej jesieni też będziesz obok. po prostu mnie poznaj, a potem zadecyduj, czy przypadkiem nie jestem zbyt wygadana, zbyt nieznośna, kapryśna, czy nie za często zmienia mi się humor, i ogólnie czy to to, czego szukałeś; potem podpisz deklarację, że chcesz przez najbliższe miesiące co wieczór ogrzewać moje przemarznięte policzki swoim oddechem.
|
|
|
|