|
ej niezależny, teraz się możesz napatrzeć, więc się napatrz.
|
|
|
pamiętam jak siedziałam na ławce i myślałam co tam robisz i nagle zobaczyłam cię jak biegniesz za tą szmatą z uśmiechem na ustach, a podobno takich nie lubisz...
|
|
|
chcę, bardzo bardzo chcę, żeby powrócił ten uśmiech co dawniej.
|
|
|
chce Cię takiego jak kiedyś, tego poważnego, a zarazem zabawnego, tego który tak bardzo okazywał jak bardzo mnie kocha, nie krzyczał i nie przeklinał, chce tego szacunku co dawniej, chce żeby wszystko było jak dawniej, jak na początku naszego związku.
|
|
|
Jeśli jesteś za wysoki to sobie kucnij. Dużo czasu minęło, dużo fałszu i pustki.
|
|
|
Widzisz, że jestem smutna, nawet kiedy się uśmiecham, nawet kiedy się śmieje. Widzisz to w moich oczach, w głębi duszy chce mi się płakać.
|
|
|
Płynie mi łza, kiedy obracasz to wszystko w żart.
|
|
|
A kiedy milczysz jeszcze bardziej nie wiem co myśleć, gubię się...
|
|
|
Słyszałam, że się ustatkowałeś, że znalazłeś dziewczynę. Słyszałam, że Twoje marzenia się spełniły. Podejrzewam, że ona dała ci to, czego nie dałam Ci ja.
|
|
|
Są rzeczy co cieszą i bawią i są takie co dręczą sumienie. Są we mnie sprzeczności, których nie potrafię zmienić, nie zmienię, ulatują gdzieś i pozostaje po nich tylko wspomnienie.
|
|
|
czuje wstręt do kurestwa.
|
|
|
dla kurw pogarda dla porządnych szacunek.
|
|
|
|