|
kolorowepinezki.moblo.pl
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się dlaczego potrzebujesz kogoś do kogo mógłbyś zadzwonić gdy leżysz na tej zimnej podłodze wszystko tracąc ?
|
|
|
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego potrzebujesz kogoś, do kogo mógłbyś zadzwonić, gdy leżysz na tej zimnej podłodze, wszystko tracąc ?
|
|
|
Wiesz co najpierw robię gdy wchodzę na gadu-gadu ? Z ciekawością przeglądam listę obecności i z niewiadomych przyczyn zawsze gdy dochodzę do Twojego nazwiska to od razu wyłączam gadu albo ustawiam opcję na niewidoczny.
|
|
|
byłeś moim ideałem . I - idiotą. D- debilem. E- egoistą. A- aroganckim chamem. Ł- łajzą. E- egoistą [podwójnym] M.- męską świnią.
|
|
|
szczęście, razem z definicją własnej siebie, odnalazłam w Tobie, i mimo, że nie lubisz własnego imienia, to te sześć głosek, to dla mnie najcudowniejsze sześć głosek pod słońcem, wiesz ?
|
|
|
tylko z nim mogę liczyć pestki w arbuzie, chmury na niebie, ziarenka piasku na plaży.
|
|
|
ostatnio postanowiłam o Tobie zapomnieć, ale po 5 minutach zrezygnowałam. po prostu nie potrafię przestać o tobie myśleć .
|
|
|
nie ma Cię gdy moje życie spada w dół ,
i nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół ,
i nie ma Cię i nie wiem już gdzie jesteś ,
ale dobrze , że nie wiesz co u mnie bo pękło by Ci serce .
nie ma Cię gdy moje życie spada w dół ,
i nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół ,
ale kocham Cię ! kocham ! wciąż Cię kocham kurwa ,
i nie znam już innych słów , to jest zbyt trudne .
|
|
|
Istnieją dwa powody, które nie pozwalają ludziom spełnić swoich marzeń. Najczęściej po prostu uważają je za nierealne. A czasem na skutek nagłej zmiany losu pojmują, że spełnienie marzeń staje się możliwe w chwili, gdy się tego najmniej spodziewają. Wtedy jednak budzi się w nich strach przed wejściem na ścieżkę, która prowadzi w nieznane, strach przed życiem rzucającym nowe wyzwania, strach przed utratą na zawsze tego, do czego przywykli.
|
|
|
wstała z zimnego krawężnika i obiecała sobie, że od teraz będzie szczęśliwa. wbrew swojemu zranionemu sercu, a przede wszystkim wbrew JEMU. poszła do niego. nie zważała na swoje podpuchnięte powieki czy rozmazany tusz. kiedy otworzył jej drzwi i uśmiechnął się szyderczo, plunęła mu prosto w twarz, odwróciła się i odeszła. teraz mogła zacząć nowy rozdział w swoim życiu.
|
|
|
zaczęło padać. bał się, że jego ukochana zmoknie, więc zaproponował jej swoją bluzę. lecz ona jej nie przyjęła. poprosiła go żeby nie zwalniali tempa, a nawet szli wolniej. nie miało dla niej znaczenia czy będzie chora. nie przejmowała się strąkami zamiast włosów czy przemoczonym ubraniem. kochała deszcz. bo przecież w deszczu się poznali.
|
|
|
i porzuciłam ostatnie złudne nadzieje, kiedy zobaczyłam
jak ona siedzi mu na kolanach i słodko się do niego uśmiecha.
|
|
|
Podniosłam wzrok i zobaczyłam, że się uśmiecha. Był taki piękny, że zaniemówiłam z wrażenia, i znów wyszłam na idiotkę.
|
|
|
|