Wychoodzi z domu , zakłada pierwszą lepszą kurtkę , pierwsze lepsze buty , wychodzi bez słowa . Zmierza w stronę dawnego mostu , miejsca w którym zazwyczaj rozmyśla.. Siada na starym betoniee , płatki śniegu tak beztroska spaadają i dochodzi do wniosku że taak dalej być nie może... Nie może ciągle mieć zaślepionych oczów kurwa , nie może pozwolić na to by ktoś ustalał warunki, to tylko taki syf , taka mała chwiolowa huśtawka w jej życiu.. Poprostu trzeba z tego wybrnąć.. bez ściemy..
|