|
kokardeczka98.moblo.pl
http: www.youtube.com watch?v=Uv5wF E9D8Y
|
|
|
Łkała głośno i starała się zapanować nad oddechem. Wiatr otulał ją mocno, gorące łzy oblewały twarz, a z ust wydobywały się ciche westchnienia.
|
|
|
Wiesz...Moje palce ślizgają się po klawiaturze, wystukuję kilka słów, po czym wszystko usuwam. I tak w kółko. Robię to po trzysta razy dziennie. Wyobrażam sobie, że dotykam Twoich dłoni. Że to po nich opuszkami palców kreślę list, że mogę poczuć puls Twojej krwi na przegubach, że usłyszę cichy śmiech, a Twoje oczy skierowane będą jedynie na moją skupioną twarz. I nagle, jakbym się budziła ze snu. Nie ma Cię obok, nie czuję Twojego odechu na szyi, Twoich ust na moich wargach, jestem sama. Wśród miliona marzeń, wyobrażeń i łez. Nienawidzę, kiedy dźwięk Twoich słów zniekształcają kilometry, kiedy gdzieś w słuchawce ginie kolor Twoich ust, nienawidzę świadomości, że zasnę dziś sama, że nie otulilsz mnie kołdrą i swoim ciałem. I znów wpisuję dwa słowa, usuwam je po chwili i czuję na sercu paznokieć Boga. Nadzieja otula mnie swoim szeptem. /just_love.
|
|
|
Stali otoczeni wiatrem i cichym śpiewem nocnego miasta. Spojrzała w niebo i wyszeptała 'Jak ładnie.' Uśmiechnął się delikatnie i wciąż patrząc na nią powiedział 'Bardzo.' Złączyli się w spojrzeniach. 'O czym myślisz?' Zapytała. 'Pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć.' Zacytował ten fragment w taki sposób, że jej twarz oblały rumieńce, a serce zapomniało jak ma bić. Uśmiechnął się i uniósł jej twarz. 'No, nie wstydź się.' Mruknął. Odwróciła się na pięcie i wróciła na murek, żeby trochę ochłonąć. Usiadł obok. 'Znam chyba lepszy fragment z tego kawałka.' Powiedziała z uśmiechem. 'Jaki?' Padło pytanie. 'A nie powiem Ci. Sam do tego dojdziesz.' Odpowiedziała. 'No niee...Zagadka na całą noc.' Szepnął. 'Nie. Wrócisz do domu i sprawdzisz. Będziesz wiedział o co chodzi.' Zaśmiała się cicho. Rozstali się wśród kropel deszczu. Zanim doszła do drzwi dostała sms'a: 'tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość...następnym razem, obiecuję.' Przymknęła oczy, uśmiechała się. /just_love.
|
|
|
a jak wszystkie metody już zawiodą, rzucę w Ciebie kapslem od tymbarka z napisem "KTOŚ CIE KOCHA. "
|
|
|
Patrząc z zewnątrz można odebrać mnie jako kogoś kto nie potrzebuje nikogo do szczęścia. Taka dziewczyna co każdemu facetowi od razu mówi "nie", nawet jeśli on chce tylko zatańczyć. A tak nie jest. Ja chcę. Bardzo chcę kogoś. Tylko, że to musi być ktoś konkretny. On. A tego mieć nie mogę. Jeszcze nie teraz. Jeszcze Go nie ma obok. Jeszcze nie...
|
|
|
Brakuje mi Ciebie. Wiesz?
|
|
|
idźmy za dom, na ławkę, do kina, do lasu, na ognisko, nad rzekę, za rękę, pod rękę, na rękach, wrócmy jutro, pojutrze,za tydzień , za miesiąc , za rok , nigdy. Wybór należy do Ciebie
|
|
|
idź do pana z muzyki , i oznajmij , że nie będziesz śpiewać , bo cię onieśmiela . spytaj pani z historii , czy naprawdę wierzy w te wszystkie bzdury , uśmiechnij się , i poradź księdzu , żeby wyluzował . zaczep obcego chłopaka i powiedz , że ma genialne oczy . żyj kurdemol na całego , a nie ograniczaj się , mówiąc , że jesteś nieśmiała , bo zanim się zorientujesz będziesz miała nudnego męża , trójkę dzieci , zero przyjemności z życia i tą myśl , że w życiu nie zrobiłaś niczego szalonego.
|
|
|
Słowa "musimy porozmawiać" odbieram jako: "Houston, mamy problem."
|
|
|
Wcisnęła dzwonek do jego drzwi. Nie czekała nawet 4 sekund. Stał w drzwiach z bułką w dłoni i kawałkiem w ustach. Spojrzał zdziwiony. 'Nie radzę sobie.' Powiedziała cicho. Podniosła odważnie głowę patrząc mu w oczy. 'Zastanawiam się, dlaczego to nie ja pomagam Ci z polskiego, dlaczego nie robię Ci projektów na angielski, dlaczego nie witam się z Tobą pocałunkiem, tylko suchym 'cześć', dlaczego, gdy ktoś wypowiada Twoje imię, to ja natychmiast blednę, dlaczego gdy siostra pyta mnie, czy Cię nadal kocham, to ja otwieram usta, by powiedzieć 'nie', a wychodzi mi 'cholernie mocno.', dlaczego stoję tu, jak idiotka, z wariującym sercem w klatce piersiowej.' Przełknął bułkę. 'Wejdź.' Powiedział cicho. 'Nie.' Powiedziała, spuszczając głowę. Położył swoją bułkę na stoliku, a sam wyszedł przed dom. Odgarnął włosy z jej twarzy i starł łzy, które płynęły po policzkach. 'Ciszę się, ze jesteś.' Szepnął. Stanęła na palcach, by złożyć pocałunek na jego ustach
|
|
|
Nic, naprawdę nic nie pomoże, jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości.
|
|
|
|