(...) W wieku 35 lat po razu drugi uczę się chodzić. Wiesz, jakie to jest trudne? Czynność, którą wykonujesz zupełnie nieświadomie, jak oddychanie. Stawiasz nogę, potem drugą i idziesz. Trzymasz w ręku kubek kawy i idziesz. A ja muszę się nad każdym ruchem zastanawiać. Napnij pośladek, wciągnij brzuch, podnieś biodro, zadrzyj palce do góry i tak dalej. Wiele jest rzeczy, na które musisz zwrócić uwagę, żeby zrobić ten krok. A jak już go zrobisz, to jesteś zmęczony. I myślisz sobie: jakim cudem można przejść pięćset metrów? Nie jest to łatwe. Nie jest łatwe również to, że nie masz kolana./ Przemysław Pełka
|