Poranki zaczynam tuż po szóstej. Słońce witam w oknie porannym papierosem i kieliszkiem wiśniówki. Nie żebym tak przeżywała nasze rozstanie, czy coś...
' powtarzałem sobie ja sie w to nie wkrece
nie mam czasu na bzdury przyjda czasy lepsze
nie chce wczuwac sie w rzeczy nieistotne
a ja pojdzie cos nie tak to przez ciebie sie potne
a jednak przyszlo samo i nic nie zrobisz i nie chcesz zadnej innej osoby ' .